Sobota w Ligue 1 rozpoczęła się sensacyjnym wynikiem na Korsyce. Tamtejsza Bastia, która jeszcze kilka tygodni temu była w strefie spadkowej, pokonała broniące tytułu mistrzowskiego Paris Saint-Germain 4:2 (2:2).
To wynik zaskakujący tym bardziej, że po 20 minutach goście ze stolicy prowadzili 2:0 po golach Lucasa Moury i Adriena Rabiota. Wówczas jednak zespół trenera Laurent Blanc stanął w miejscu, a gospodarze złapali wiatr w żagle. Jeszcze przed przerwą zdążyli wyrównać za sprawą trafień Ryada Boudebouz z karnego i Francois Modesto.
Drugie 45 minut to już popis Juliana Palmieriego, który wbił faworytom dwa gole – ostatniego na minutę przed końcem podstawowego czasu. Na te dwa ciosy paryżanie nie byli w stanie odpowiedzieć. Sobotnie potknięcie sprawiło, że spadli poza czołową trójkę z 38 punktami na koncie.
– To jest niewytłumaczalne. Straciliśmy koncentrację, dyscyplinę, przestaliśmy
traktować to spotkanie poważnie. Prowadziliśmy dwoma bramkami i mieliśmy
wszystko, co potrzebne, żeby zdusić rywali. A tymczasem oni się przebudzili.
Nie mieliśmy prawa na to pozwolić – powiedział Laurent Blanc po spotkaniu, które dla jego drużyny było już trzecim z rzędu bez wygranej.