{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Nowakowska-Ziemniak: w kraju wiele radości
Medal w sobotę, medal w niedzielę. Biathlonowe mistrzostwa świata w Kontiolahti za sprawą Weroniki Nowakowskiej-Ziemniak są dla Polski bardzo udane. – Trudno w to uwierzyć. Tyle lat czekałam, żeby znaleźć się na podium – powiedziała zawodniczka AZS AWF Katowice.
Nowakowska-Ziemniak w sobotę zgarnęła srebro w sprincie na 7,5 km, w niedzielę z kolei wywalczyła brąz w rywalizacji na 10 km na dochodzenie. Co ciekawe przed MŚ w Kontiolahti nasza reprezentantka jeszcze nigdy na poważnej imprezie nie wdrapała się na podium, ta sztuka nie udała się jej także na zawodach Pucharu Świata. Nic więc zatem dziwnego, że teraz jest w znakomitych humorze.
– Trudno w to uwierzyć. Tyle lat czekałam, żeby znaleźć się na
podium, a teraz nagle dwa medale. Na trasie czułam się bardzo dobrze, na
strzelnicy jednak idealnie nie było, ale i tak jestem zadowolona –
przyznała Nowakowska-Ziemniak.
W niedzielę Polka po ostatnim
strzelaniu wybiegła na trasę na czwartym miejscu, niemal równocześnie z
Jekateriną Szumiłową. Rosjanka około kilometra przed metą zaliczyła
jednak upadek i Nowakowska-Ziemniak nie musiała walczyć z nią na finiszu
o medal.
– Spytałam siebie: Weronika, chcesz walczyć, czy
wystarczy ci czwarte miejsce? Po sekundzie zdecydowałam, że oczywiście
chcę dogonić rywalkę. Udało się do niej zbliżyć, a później na zjeździe
jechałam trochę szybciej od niej. Gdy ją mijałam, zauważyłam, że coś
było nie tak z jej nartami, dziwnie się poruszały. Nie wiem, co było
potem, ale na szczycie wzniesienia trener powiedział mi, że Rosjanka
jest 20 metrów za mną – zdradziła na konferencji prasowej.
Tydzień
temu w Falun zakończyły się mistrzostwa świata w narciarstwie
klasycznym. Biało-czerwoni wywalczyli dwa brązowe medale.
Nowakowska-Ziemniak cieszy się, że teraz za jej sprawą ten dorobek
powiększyli biathloniści.
– W kraju ten medal wywołał wiele
radości, szczególnie dlatego, że w tym sezonie Polakom nie wiodło się
najlepiej w sportach zimowych – skokach czy biegach narciarskich. Ten
sukces był czymś bardzo ważnym także dla Polskiego Związku Biathlonu
oraz moich koleżanek z drużyny. Nie wyobrażacie sobie nawet, jakie
jesteśmy szczęśliwe – powiedziała.
Przed Nowakowską-Ziemniak oraz pozostałymi reprezentantkami jeszcze trzy starty. W środę (11 marca) bieg indywidualny na 15 km, w piątek (13 marca) sztafeta 4x6 km, a na deser w niedzielę bieg ze startu wspólnego na 12,5 km. W tym ostatnim wystąpi tylko 30 najlepszych zawodniczek.