24 maj 2015 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Lech wróci na szczyt? "Do Gdańska po zwycięstwo"

Dawid Kownacki (fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk)

kol

Po zwycięstwie w Szczecinie (1:0) na pierwsze miejsce w T-Mobile Ekstraklasie awansowała Legia Warszawa i ma dwa punkty przewagi nad poznańskim Lechem. Kolejorz musi wygrać na wyjeździe z Lechią Gdańsk, żeby po 34 kolejkach być liderem. Początek niedzielnego meczu na PGE Arenie o godz. 18:00.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

WYNIKI, TERMINARZ, TABELA T-MOBILE EKSTRAKLASY

Zespół Macieja Skorży podniósł się po bolesnej porażce z Jagiellonią Białystok (1:3) i w ostatnim spotkaniu przekonująco wygrał ze Śląskiem Wrocław (3:0). Teraz przed poznaniakami trudne zadanie, bowiem Lechia w tym roku jeszcze nie przegrała przed własną publicznością.

Z drugiej strony Lech w sezonie zasadniczym dwukrotnie pokonał drużynę z Gdańska. – Czeka nas mecz z niezwykle wymagającym przeciwnikiem, ale jedziemy po zwycięstwo. Po ostatniej konfrontacji ze Śląskiem jesteśmy pełni optymizmu. Na pewno nie popełnimy już tych samych błędów ze spotkania z Jagiellonią. Wyeliminowaliśmy już te mankamenty i myślę, że będzie już tak do końca sezonu – zapewnił szkoleniowiec poznaniaków.

Zatrzymać Milę

Rozgrywający Lechii strzelił zwycięskiego gola w wyjazdowym starciu z Górnikiem Zabrze (1:0) i udowodnił, że jest w wysokiej formie. – Myśląc o Lechii zawsze przed oczami pojawia się Sebastian Mila. Jednak to jest złudne myślenie. Miałem okazję w przyszłości trenować kilku piłkarzy, którzy obecnie występują w tym klubie i znam ich wartość. Siłą Lechii jest druga linia, która potrafi kreować wiele klarownych sytuacji. Dlatego dyscyplina taktyczna z naszej strony musi być perfekcyjna – ocenił Skorża.

Sebastian Mila

W rundzie finałowej dobrze spisuje się Dawid Kownacki, który strzelił po golu w dwóch poprzednich meczach. – Jestem bardzo zadowolony z postępu zarówno Dawida, jak i Darka Formelli. Przy absencji Gergo Lovrencsicsa robią wszystko, aby jego strata była mniej odczuwalna. Dawid zaczyna być skuteczny, oby trafiał do końca sezonu – wyraził nadzieję szkoleniowiec Lecha.

Mecz z Lechią decydujący?

Po konfrontacji w Gdańsku, Lecha będą czekać dwa mecze u siebie – z Pogonią i Wisłą Kraków – oraz wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Zabrze. – W teorii może się tak okazać, że Lechia jest najsilniejszą drużyną spośród tych, z którymi się jeszcze zmierzymy w tym sezonie. Jednak nie możemy lekceważyć pozostałych rywali. Na pewno błędne jest podejście, że Pogoń i Górnik będą już tylko dostarczycielami punktów. W tych spotkaniach kluczowe będzie zachowanie koncentracji na najwyższym poziomie – zakończył Skorża.