11 cze 2015 | Piłka nożna

Finał w drugiej kolejce? Hit Niemcy – Norwegia dziś w TVP

Melanie Leupolz otoczona przez Norweżki w meczu grupowym Euro 2013 (fot. Getty)

RP

"Przedwczesny finał" – to miano wytarte i nadużywane, ale w przypadku starcia reprezentacji Niemiec kobiet z kadrą Norwegii jak najbardziej trafne. Obaj wielcy faworyci mistrzostw świata w Kanadzie w czwartkowy wieczór zmierzą się w meczu, który zwycięzcy da dużo więcej niż tylko pierwsze miejsce w grupie. Transmisja od 21:50 w TVP Sport i SPORT.TVP.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Niemki to aktualne mistrzynie Europy. Norweżki – wicemistrzynie. Mogłoby być odwrotnie gdyby w finale Euro 2013 w Solnej Skandynawki wykorzystały któryś z dwóch rzutów karnych. W obu przypadkach się jednak pomyliły, a dla Niemiec jedynego gola strzeliła rezerwowa Anja Mittag i to kadra Silvii Neid cieszyła się z mistrzostwa kontynentu. Mimo że w fazie grupowej uległa Norwegii 0:1.

Starzy znajomi

W Kanadzie liderki rankingu FIFA celują w powtórzenie sukcesu. W grupie znowu spotkały się z Norweżkami (i dwa lata temu, i teraz jest to grupa B). Pewnie żadna ze stron nie obraziłaby się, gdyby powtórzył się scenariusz ze Szwecji i Niemcy z Norwegią spotkały się w finale.

– Znamy się od dawna – powiedziała na przedmeczowej konferencji prasowej Neid. – Pamiętam, że Even Pellerud był selekcjonerem Norwegii jeszcze gdy ja byłam piłkarką. Lubimy się, dużo ze sobą rozmawiamy, ale w czwartek chcę wygrać – zapewniła na konferencji prasowej. Neid pamięta starcia z Pellerudem jednak nie tylko z tej dobrej strony. W 1995, gdy rzeczywiście grała w kadrze, przegrała z Norwegią trenowaną przez tego szkoleniowca w finale mistrzostw świata (0:2).

Silvia Neid wśród niemieckich piłkarek (fot. Getty)

Wygrać i lecieć, czy przegrać i zostać?

Obecnie faworytkami będą jednak Niemki. Pierwsze kolejka potwierdziła, że są w doskonałej formie. Choć Norwegia pokonała Tajlandię 4:0, to pozostała w cieniu, bo jej czwartkowy rywal rozbił Wybrzeże Kości Słoniowej aż 10:0. – Ich pierwsza linia robi wrażenie. To bardzo mocny zespół, chyba jeszcze mocniejszy niż w 2013 roku – przyznał Pellerud. Zapewnił jednak, że nie obawia się przeciwnika.

– My też mamy dobry skład. Dwa lata temu graliśmy nasz najlepszy futbol w historii i wierzę, że zdołaliśmy utrzymać tę jakość. Nadal dysponujemy ekscytującą mieszanką weteranek z młodymi, głodnymi sukcesów zawodniczkami jak Ada Hegerberg czy Kristine Minde. Możemy je pokonać – dodał selekcjoner Norwegii.

Wygrana pozwoli jednej z drużyn zająć pierwsze miejsce i trafić na łatwiejszego (w teorii) rywala w 1/8 finału, ale w ćwierćfinale będzie już czekał prawdopodobnie zwycięzca grupy F (Francja?). Poza tym, zajęcie drugiego miejsca w grupie pozwoli rozegrać ćwierćfinał i półfinał w Montrealu, a nie lecieć przez pięć godzin (i trzy strefy czasowe) do Edmonton lub Vancouver. Oba zespoły zapewniają jednak, że nie myślą w tak odległej perspektywie. Liczy się tylko wygrana.