Ten wynik oznacza, że Anglicy mogą praktycznie rezerwować bilety do Francji. Wygrali wszystkie sześć spotkań i nad drugą Słowenią mają aż dziewięć punktów przewagi. Pierwsza połowa meczu nie wskazywała jednak na to, że piłkarze Roya Hodgsona wykonają kolejny krok w kierunku przyszłorocznych mistrzostw Europy.
Prowadzenie gospodarzom dał w 37. minucie Milivoje Novaković. Napastnik japońskiego Nagoya Grampus został drugim po Zlatko Zahoviciu Słoweńcem, który ma w dorobku przynajmniej 30 strzelonych goli. To jednak rywale mieli przewagę, co potwierdzili po zmianie stron. Dwa wspaniałe strzały z dystansu Wilshere'a sprawiły, że Anglia znalazła się na prowadzeniu.
Końcówka miała niesamowitą dramaturgię. Na sześć minut przed końcem Joe'a Harta pokonał Nejc Pecnik i miejscowi fani cieszyli się z remisu. Na taki rezultat nie zgodził się jednak Rooney. Kapitan Synów Albionu wcześniej zmarnował kilka doskonałych okazji, ale w 86. minucie nie zawiódł i dał swojemu zespołowi zwycięstwo. To była jego 48 bramka w reprezentacji. Tyle samo zdobył Gary Lineker, a tylko jedną więcej sir Bobby Charlton.
Blisko awansu jest także Austria. Drużyna Marcela Kollera pokonała w Moskwie Rosję po golu przewrotką Marka Janko z 33. minuty. To było jej piąte zwycięstwo z rzędu, dzięki czemu nad drugą Szwecją ma siedem punktów przewagi. Reprezentacja Trzech Koron wieczorem zmierzy się z Czarnogórą.
