| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa nie może wybudzić się ze złego snu. Zamiast zapomnieć o przegranym mistrzostwie Polski, już na początku sezonu przyjęła kolejny cios od Lecha Poznań. Po meczu o Superpuchar (1:3) pod ostrzałem znalazł się trener Henning Berg.
– Gratuluję Lechowi zwycięstwa. Bez wątpienia dziś byli od nas lepsi i to w wielu aspektach. My natomiast jesteśmy bardzo zawiedzeni wynikiem – skomentował trener Legii.
Stołeczna drużyna z pewnością nie tak wyobrażała sobie inaugurację sezonu. W 10. minucie gola strzelił Tomasz Kędziora, a jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Marcin Kamiński.
– Trudno w tej chwili powiedzieć, dlaczego zagraliśmy tak słabo. Na pewno przyczyną nie jest tu kwestia przygotowania fizycznego, ale raczej należy jej upatrywać w sferze mentalnej. Lech potrafił wykorzystać dwie pierwsze okazje i pod tym względem okazał się niezwykle efektywny – tłumaczył Henning Berg.
W 87. minucie Legię "dobił" Karol Linetty, a zdobywców Pucharu Polski stać było tylko na bramkę honorową – już w doliczonym czasie piłka odbiła się od pleców Michała Żyry i wpadła do bramki. Kibice z Warszawy tego jednak nie zobaczyli, ponieważ po trzecim golu dla Lecha opuścili trybuny. Tymczasem w internecie fala krytyki spadła na Berga, który stał się głównym winowajcą porażki.
– Nie ma sensu teraz analizować każdego detalu naszej gry. Musimy jeszcze dużo rzeczy poprawić i szybko wrócić na nasz poziom, jeśli myślimy o osiągnięciu sukcesu. Dzisiaj nasza gra nie była taka, jakiej oczekujemy – mówił na pomeczowej konferencji prasowej.
Na analizę nie ma wiele czasu. 18 lipca Legia rozpocznie sezon T-Mobile Ekstraklasy wyjazdowym meczem ze Śląskiem Wrocław. Wcześniej – 16 lipca – podejmie FC Botosani w II rundzie eliminacji Ligi Europejskiej.