| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Bardzo ciekawie rozpoczęła się 3. kolejka Ekstraklasy. Na otwarcie Piast Gliwice pokonał Górnika Zabrze 3:2 (1:0). Dwa gole dla gospodarzy strzelił Czech Martin Nespor. Piłkarze Roberta Warzychy pozostają bez zwycięstwa w tym sezonie.
Górnicy czekają na otwarcie nowego stadionu, co nastąpi dopiero w 4. kolejce z Jagiellonią Białystok. Do tego czasu musieli radzić sobie na wyjeździe. Ostatnim etapem był mecz w Gliwicach, gdzie zabrzanie po raz ostatni wygrali dwa lata temu, a zwycięskiego gola strzelił wówczas Arkadiusz Milik.
Od początku tego sezonu ich gra nie wygląda jednak dobrze. Remis z Wisłą Kraków (1:1) i porażka z Górnikiem Łęczna (1:2) sprawiły, że już na starcie rozgrywek mogli znaleźć się w strefie spadkowej. W piątek od pierwszego gwizdka ruszyli więc do ataków. I to oni byli stroną przeważającą w pierwszej połowie, o czym świadczą choćby poprzeczki po strzałach Radosława Sobolewskiego i Romana Gergela. Ale to gospodarze w 20. minucie cieszyli się z prowadzenia.
Kamil Vacek podał do Sasy Ziveca, a ten ładnym uderzeniem zza pola karnego pokonał Sebastiana Przyrowskiego. Był to pierwszy strzał na bramkę Górnika w tym spotkaniu. Ledwie rozpoczęła się druga połowa, a Piast zadał kolejny cios. Tym razem błąd Adama Dancha wykorzystał Nespor.
Kapitan Górnika zrehabilitował się chwilę później, wykańczając precyzyjne dośrodkowanie Magiery z lewego skrzydła. Gospodarze nie chcieli jednak dać się rozkręcić rywalom i po dośrodkowaniu Patrika Mraza ponownie trafił Nespor. Nadzieje gościom przedłużył w 63. minucie... Zivec. Słoweniec niepotrzebnie sfaulował w polu karnym Rafała Kurzawę. "Jedenastkę" wykorzystał Magiera.
W doliczonym czasie punkt mógł uratować Górnikowi rezerwowy Bartosz Iwam, ale jego próbę świetnie powstrzymał Jakub Szmatuła.
Piast nie popełnił błędów z początku drugiej części gry i do końca pilnował korzystnego dla siebie wyniku. Sześć punktów w trzech meczach to bardzo przyzwoita inauguracja w wykonaniu graczy Radoslava Latala. Górnik musi teraz zacząć punktować przy Roosvelta. W innym wypadku posada trenera Warzychy będzie zagrożona.
Radoslav Latal (trener Piasta): – Był to dla mnie mecz bardzo nerwowy. Zestarzałem się chyba o 10 lat. Zaraz po naszych bramkach popełnialiśmy błąd i traciliśmy gole. Ale staraliśmy się dużo grać piłką, za co moim chłopcom bardzo dziękuję. Cieszę się jednak, że zrehabilitowaliśmy się za niekorzystny wynik meczu z Ruchem. Chcę docenić i podziękować naszym fantastycznym kibicom. Stworzyli naprawdę znakomity spektakl, za co należą się słowa uznania i dedykacja tej wygranej.
Józef Dankowski (trener Górnika): – Było to bardzo emocjonujące spotkanie. Do samego końca. Wynik, który jest niekorzystny dla nas, mógł być jeszcze uratowany w ostatnich minutach meczu, ale doskonała interwencja Kuby Szmatuły nie pozwoliła na to. Z przebiegu spotkania wydaje mi się, że powinniśmy ten mecz zremisować, ale traciliśmy bramki po gapiostwie. Wymiana ciosów w drugiej połowie mogła się podobać kibicom. Na takie spotkania kibice czekają. Jestem pewien, że to co zaprezentował Górnik w meczu z Piastem, wcześniej czy później – chciałbym, żeby wcześniej – przyniesie punkty Górnikowi. Nie mamy co się wstydzić tego spotkania.