Zwycięstwo w finale US Open 2009 z Rogerem Federerem w wieku 21 lat, czwarte miejsce na świecie – świetlana przyszłość rysowała się przed Juanem Martinem Del Potro. Dobrze zapowiadającą się karierę przerwała jednak kontuzja nadgarstka i operacje. Jedna, druga, trzecia…
Aż czterech operacji wymagały nadgarstki Juana Martina Del Potro. Lewy trzech, prawy jednej. Ambitny Argentyńczyk próbował wrócić już wcześniej, jednak odczuwalny ból sprawiał, że były to powroty krótkoterminowe. Teraz wreszcie wyzbył się wszelkich niedogodności i niebawem rozpocznie lekkie treningi.
Nowy początek
"Najtrudniejsze chwile mam już za sobą. Te, w których nie wiedziałem co czeka mnie za chwilę. Czułem ogromny ból, że nie mogę robić tego, co lubię najbardziej. Cierpiałem podczas oglądania tenisa w telewizji. Dziś sprawa ma się zupełnie inaczej. Z optymizmem patrzę w przyszłość. Nowy etap rozpoczynam już w tym tygodniu" – napisał na portalu społecznościowym Facebook tenisista, który co prawda wznowił już treningi, ale data powrotu na kort wciąż nie jest znana.
Del Potro zwrócił uwagę na swoją trzecią operację, tłumacząc, że była ona niezbędna, by odzyskać dawną umiejętność uderzania potężnych, dwuręcznych backhandów.
Pozytywnego podejścia jednak nie tracił, informując od czasu do czasu, że mimo licznych zabiegów żyje i ma się dobrze.
También lavo, plancho y cocino, jaja.😏
//
I can also iron, wash dishes and cook 😏 pic.twitter.com/ARkJwRONin
— Juan M. del Potro (@delpotrojuan) lipiec 11, 2015
"Teraz jestem zmotywowany bardziej, niż kiedykolwiek. Żadnych wątpliwości ani znaków zapytania. Moja nowa kariera rozpoczyna się właśnie dzisiaj. Być może natrafiłem na więcej przeszkód niż inni, ale muszę je po prostu ominąć, stać się silniejszym i ruszyć naprzód" – napisał, dając swoim zniecierpliwionym fanom sporo powodów do optymizmu.
Del Potro nie współpracuje już ze swoim wieloletnim trenerem Franco Davinem oraz odpowiedzialnym za przygotowanie fizyczne Martiniano Ozanin. Przed powrotem na korty będzie musiał skompletować nowy sztab.