| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe
Marcel Kittel potwierdził klasę na pierwszym etapie 72. Tour de Pologne. Jeden z najlepszych sprinterów na świecie zwyciężył w Warszawie po finiszu z peletonu i został liderem. To już jego piąte zwycięstwo w tym wyścigu. Polacy byli aktywni na trasie – Adrian Kurek w poniedziałek pojedzie w koszulce najlepszego górala.
Kittel był przed startem uznawany za jedną z największych gwiazd tegorocznej edycji wyścigu, obok Michała Kwiatkowskiego i Fabio Aru. Niemiec pojawił się w Polsce po czterech latach. W 2011 roku zdominował płaskie etapy - aż czterokrotnie sięgał po zwycięstwo.
Na ostatnich metrach kolarz grupy Giant-Alpecin stoczył pasjonującą walkę z Australijczykiem Calebem Ewanem (Orica-GreenEdge). Ostatecznie bardziej doświadczony sprinter okazał się lepszy od utalentowanego 21-latka. Trzeci był Włoch Niccolo Bonifazio (Lampre-Merida). Najlepszy z Polaków był Kwiatkowski – dziewiąta pozycja.
Ucieczka dwóch Polaków
Tegoroczna edycja wyścigu rozpoczęła się pod Stadionem Narodowym. Zaraz po starcie zaatakowała trójka: Adrian Kurek (CCC Sprandi Polkowice), Paweł Bernas (Reprezentacja Polski) i Matej Mohric (Cannondale). Ich największa przewaga wynosiła niespełna trzy minuty.
Na ulicach stolicy kolarze mieli do pokonania dziesięć rund. Na siódmej znajdowała się jedyna na trasie premia górska - trzeciej kategorii. Adrian Kurek zaatakował tuż przed znaną z rajdów samochodowych ulicą Karową i zapewnił sobie jazdę w magentowej koszulce na następnym etapie.
Ucieczka został doścignięta na nieco ponad 10 kilometrów przed metą. Były jeszcze próby ataków, ale żadna nie zakończyła się sukcesem.
W końcówce koledzy znakomicie rozprowadzili Kittela. Niemiec na Placu Teatralnym wszedł w ostatni zakręt ramię w ramię z Ewanem, ale to on okazał się szybszy na ostatnich metrach.
W poniedziałek kolejny płaski etap, z Częstochowy do Dąbrowy Górniczej o długości 146 km.