Autorem najdłuższej serii w postaci kolejnych ligowych spotkań ze zdobytym golem jest nieco już zapomniany snajper chorzowskiego Ruchu – Teodor Peterek.
Zawodnik ten zdobywał gole aż w szesnastu kolejnych
ligowych spotkaniach. To wprost niewiarygodna seria. Z pewnością jest to rekord ekstraklasy, ale nie tylko. Przez 75 lat wyczyn ten, o czym nie mówiło się w Polsce zbyt wiele, był ligowym rekordem świata. Osiągnięcie Peterka
poprawił dopiero Lionel Messi w 2013 roku, który w barwach FC Barcelona popisał się serią 21 kolejnych spotkań
ze zdobytym golem.
Analizę najdłuższych na świecie serii ze zdobytym golem można było przeczytać przy okazji rekordu Messiego.
Tymczasem rzadko można było znaleźć poprawną listę zawodników, którzy w historii ekstraklasy mogą pochwalić
się najdłuższymi seriami trafień. Na czele listy oczywiście znajduje się Teodor Peterek. Popularny „Mietlorz” rozpoczął
swoją serię 3 października 1937 r., zdobywając 2 gole w meczu Ruchu Chorzów z Pogonią Lwów (3:2) i kontynuował
zdobywanie bramek nieprzerwanie aż do wyjazdowego meczu z Warszawianką, rozegranego prawie rok później, a dokładnie
11 września 1938 r. W sumie Peterek w 16 kolejnych meczach zdobył aż 22 gole, w tym 5 z rzutów karnych, a
wyczyn ten do dziś nie ma odpowiednika w historii polskiej ekstraklasy.
Historia bicia tego rekordu nie jest zbyt długa, bowiem już w inauguracyjnym sezonie rozgrywek ekstraklasy
Wacław Kuchar zdobywał gole w 9 kolejnych meczach. To osiągniecie pięć lat później poprawił snajper Łódzkiego Klubu
Sportowego – Henryk Herbstreit. Z kolei jego wyczyn pozostawał najlepszym wynikiem aż do serii Peterka. Minęło
już 76 lat a osiągnięcie Peterka ciągle pozostaje rekordem ekstraklasy i można przypuszczać, że rekord ten nigdy nie
zostanie pobity. To wprost niewiarygodne, ale jedynym piłkarzem, któremu po II wojnie światowej udało się nawiązać
do przedwojennych wyczynów snajperskich był Marek Koniarek. Zawodnik łódzkiego Widzewa w 1992 r. zdobył gole
aż w 10 kolejnych meczach, jednak od wyniku rekordzisty dzieliło go bardzo wiele. W ostatnich latach mieliśmy kilka
znaczących serii występów ze zdobytym golem, ale jedynym w XXI wieku piłkarzem, który zdobywał gole w co najmniej
dziewięciu kolejnych spotkaniach jest Tomasz Frankowski. Dość smutną ciekawostkę stanowi fakt, że w 1939 r.
serię 6 meczów ze zdobytym golem zawodnika Polonii Warszawa – Pieniążka przerwał wybuch II wojny światowej.
Poniżej wykaz najdłuższych serii spotkań ze zdobytym golem w historii ekstraklasy. W kolejnych kolumnach
podano długość serii kolejnych spotkań, nazwisko piłkarza, jego klub, liczbę goli zdobytych w ramach tej serii (w nawiasie
gole zdobyte z rzutów karnych) oraz datę pierwszego i ostatniego meczu. Zestawienie obejmuje tylko serie kolejnych
meczów bez jakiejkolwiek absencji strzelca. Nie są więc w tym wykazie uwzględnione sytuacje, w których zawodnik nie
wystąpił w jakimś meczu np. z powodu kontuzji, a w kolejnych spotkaniach po powrocie na boisko kontynuował swoja
serię spotkań ze zdobytym golem. Nie wszystko jednak da się sklasyfikować w prosty sposób. Karol Kossok w 1931 roku
zdobywał gole w ostatnich ośmiu ligowych meczach Pogoni Lwów. Następnego gola zdobył w pierwszej kolejce sezonu
1933 już w barwach Cracovii, jednak przez cały rok 1932 był piłkarzem niezrzeszonym i nie mógł zdobywać bramek
na boiskach ekstraklasy. Gdyby nie uwzględniać tego rocznego okresu przerwy jego seria byłaby dłuższa o jeden mecz
i trwałaby do 2 kwietnia 1933.
Autorzy najdłuższych serii kolejnych meczów z uzyskanym golem w rozgrywkach ekstraklasy