Victor Valdes na trybunach, David De Gea w zespole rezerw. Sposób, w jaki Louis van Gaal traktuje Hiszpanów miał nie przypaść do gustu Pedro Rodriguezowi. Dlatego skrzydłowy Barcelony może wycofać się z transferu do Manchesteru United i w ostatniej chwili wybrać... City.
Jak podają źródła dziennika "Guardian", piłkarzowi miał nie przypaść do gustu styl prowadzenia drużyny van Gaala i to jak potraktował on dwóch hiszpańskich bramkarzy, kolegów Pedro z reprezentacji Hiszpanii. Valdes dodatkowo jest jego przyjacielem z czasów gry na Camp Nou.
Valdes wylądował poza kadrą po tym jak odmówił gry w rezerwach. I chociaż jednak zaliczył kilka występów w drugim zespole, to nie został zabrany na przedsezonowe tournee po Stanach Zjednoczonych. Obecnie mecze Czerwonych Diabłów ogląda z trybun, a Holender nie zostawił złudzeń – na Old Trafford nie ma czego szukać.
W rezerwach gra za to De Gea. Bohater poprzedniego sezonu jest zdeterminowany, by odejść do Realu Madryt. W dwóch pierwszych kolejkach nowego sezonu wystąpił Sergio Romero. – Trener bramkarzy Frans Hoek zapytał De Geę, czy chce grać. Ten odmówił. Zaakceptowaliśmy jego decyzję – oznajmił van Gaal na konferencji prasowej. Stwierdził też, że Hiszpan "to nie ten sam zawodnik, co w poprzednim sezonie", bo dekoncentruje go zainteresowanie Realu.
Valdes się poskarżył
Według "Guardiana", Valdes miał rozmawiać z Pedro o stylu pracy swojego przełożonego. To miało zniechęcić skrzydłowego Barcy do transferu. Być może w ostatniej chwili zmieni on zdanie i zamiast United wybierze innego giganta z Manchesteru – City. Wicemistrz Anglii też jest zainteresowany usługami wychowanka Barcy.
Dodatkowego smaczku całej historii dodają doniesienia "Marki". Madrycka gazeta twierdzi, że De Gea wcale nie odmówił gry w dwóch pierwszych meczach ligowych. Hiszpańskich dziennikarzy miało o tym zapewnić źródło z szatni United. Miałby to być wymysł van Gaala, który w ten sposób chciał nałożyć presję na bramkarza i zrobić z niego wroga publicznego wśród fanów Man Utd...