| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Niespodzianka w Gliwicach. Po dobrym, szybkim meczu, Piast pokonał na własnym stadionie warszawską Legię 2:1 (1:1) i został nowym liderem Ekstraklasy. Zwycięską bramkę dla gliwiczan zdobył w 85. minucie Sasa Żivec.
W poprzednim sezonie gliwiczanie u siebie ograli ówczesnego mistrza Polski 3:1, a trzy gole strzelił były już napastnik śląskiej drużyny Kamil Wilczek. Obecny szkoleniowiec Piasta Radoslav Latal podkreślał przed meczem, że kluczowa będzie dobra gra w obronie.
Już pierwszy błąd gliwickiej defensywy kosztował gospodarzy stratę gola. Nemanja Nikolić "urwał" się rywalom i nie dał szans bramkarzowi Piasta. Niewiele brakowało, by stołeczny napastnik podwyższył wynik w swojej kolejnej sytuacji. Przerzucił piłkę nad Jakubem Szmatułą, ale przed linią bramkową dogonił ją obrońca gospodarzy Marcin Pietrowski.
W miarę upływu czasu podopieczni Latala coraz chętniej zapuszczali się w okolice bramki gości. Przyniosło to efekt w 27. minucie, kiedy po podaniu Patrika Mraza w polu karnym instynktem snajperskim popisał się Martin Nespor. Zachęciło to Piasta do ataku i bliski wyprowadzenia swojej ekipy na prowadzenie był Sasa Zivec. Po jego uderzeniu piłka przeszła blisko słupka.
Remis do przerwy dawał kibicom nadzieję na emocjonująca drugą połowę. I chyba się nie zawiedli. Groźniej nacierali legioniści. Szmatułę celnymi uderzeniami niepokoili Nikolic, Guilherme i Rafał Makowski. Gospodarze też próbowali zmienić wynik, jednak długo nie potrafili się przebić w pobliże Dusana Kuciaka. Szansę na gola mieli dopiero w 84. minucie, kiedy Hebert tuż przed bramką Legii nie sięgnął piłki zagranej przez Bartosza Szeligę. Lepiej spisał się chwię później Zivec, który "zamknął" akcję po podaniu Gerarda Badii.
W doliczonym czasie wielką szansę na wyrównanie zmarnował Igor Lewczuk, a miejscowi kibice fetowali objęcie przez Piasta fotela lidera tabeli.