Piątkowym meczem Malagi z Sevillą rozpocznie się nowy sezon Primera Division. W składzie zwycięzcy Ligi Europejskiej ma pojawić się nasz jedynak w Hiszpanii, Grzegorz Krychowiak, który szybko wrócił do zdrowia po urazie.
Sevilla w maju po raz drugi z rzędu triumfowała w Lidze Europejskiej i dzięki temu zapewniła sobie występ w Lidze Mistrzów. Cel zespołu Unaia Emery'ego to zajęcie w lidze minimum czwartego miejsca – gwarantującego grę w eliminacjach Champions League.
Nie będzie to łatwe. Chrapkę na to miejsce – wyższe wydają się zarezerwowane dla Barcelony, Atletico i Realu Madryt – mają także Valencia, Villarreal i Athletic Bilbao. Dodatkowo Sevilla straciła w ostatnich tygodniach bramkostrzelnego Carlosa Baccę i Aleixa Vidala. Sprowadzeni zostali za to m.in. Steven N'Zonzi ze Stoke, Ciro Immobile z Borussii Dortmund (wypożyczenie), Adil Rami z Milanu oraz Jewhen Konoplanka z Dnipro.
Andaluzyjczykom udało się też utrzymać w drużynie Grzegorza Krychowiaka, którego łączono m.in. z Arsenalem. Były zawodnik Stade Reims został jednak w Sevilli i wkrótce ma podpisać nowy kontrakt.
Krychowiak podczas meczu o Superpuchar Europy z Barceloną (4:5 po dogrywce) złamał żebro. Początkowo miał wrócić do treningów po dwóch tygodniach, ale szybko doszedł do siebie i znalazł się w kadrze na piątkowe spotkanie. Według mediów wyjdzie nawet na boisko w podstawowym składzie.
Polakiem zachwyceni są kibice oraz hiszpańskie media. Tuż przed rozpoczęciem sezonu pojawił się na okładce dziennika "Estadio Deportivo" w stroju jednego z komiksowych superbohaterów i podpisem "maszyna doskonała".
�������������������� pic.twitter.com/QV0sx3jPBb
— Grzegorz Krychowiak (@GrzegKrychowiak) sierpień 19, 2015
Barcelona – wytrzymać do stycznia
Barcelona rozpocznie walkę o obronę tytułu w niedzielę (godz. 18.30). Jej pierwszym rywalem będzie Athletic Bilbao. Baskowie ośmieszyli mistrzów kraju w Superpucharze Hiszpanii. U siebie wygrali aż 4:0, a na Camp Nou zremisowali z Katalończykami 1:1.
Zwycięzca Ligi Mistrzów z powodu zakazu transferowego do stycznia musi radzić sobie bez nowych piłkarzy – Aleix Vidal i Arda Turan będą mogli pomóc kolegom dopiero w drugiej połowie sezonu.
Barcelona zwykle potrafiła radzić sobie z brakami kadrowymi dzięki utalentowanym wychowankom, ale tym razem wzbudziła zdziwienie części ekspertów i kibiców, ponieważ sprzedała trzech zawodników. Do Evertonu, za sześć milionów euro, odszedł Gerard Deulofeu, natomiast o cztery miliony więcej kosztował Aston Villę Adama Traore. Wreszcie w czwartek, 20 sierpnia, do Chelsea odszedł Pedro. Klub z Londynu zapłacił za niego około 20 milionów funtów. Poza tym z Barceloną rozstał się jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy w historii – Xavi, który przeniósł się do katarskiego Al Sadd.
Real z nowym trenerem i bez swojej ikony
Dwie godziny później do gry przystąpi główny rywal Katalończyków w walce o tytuł – Real Madryt. Pod wodzą nowego trenera Rafaela Beniteza Królewscy, którzy na początek trafiają na beniaminka Sporting Gijon, będą musieli radzić sobie bez swojego wieloletniego kapitana i ikony klubu – bramkarza Ikera Casillasa.
Real wzmocnił za to Danilo, który ma poprawić grę na prawej obronie. Stołeczny zespół wciąż czeka na transfer Davida de Gei z Manchesteru United.
Wydaje się, że jedynym poważnym rywalem tych ekip może być Atletico Madryt. Mistrza Hiszpanii z 2014 roku opuścili wprawdzie Turek Turan i Chorwat Mario Mandzukić, ale z Porto kupiono Kolumbijczyka Jacksona Martineza. Poza tym sprowadzono 20-letniego Argentyńczyka Luciano Vietto, który był centralną postacią Villarreal – zdobył 20 bramek w swoim debiutanckim sezonie w tym klubie. Pierwszym rywalem stołecznych będzie Las Palmas (sobota, 20.30).