Polski zespół w fazie grupowej Ligi Mistrzów? Od wielu lat to nieosiągalne dla kolejnych mistrzów kraju. Jednak nie zawsze tak było. Dokładnie 20 lat temu grę w europejskiej elicie zapewniła sobie Legia Warszawa. Poniżej prezentujemy skrót rewanżowego meczu z IFK Goeteborg.
Pierwsze spotkanie z mistrzem Szwecji Legia rozegrała u siebie i po golu Jerzego Podbrożnego z rzutu karnego wygrała 1:0. Przed rewanżem trener Paweł Janas podjął kontrowersyjną decyzją – obawiając się wysokich i mocno zbudowanych piłkarzy IFK, na ławce rezerwowych posadził filigranowego Leszka Pisza. Brak lidera środka pola był bardzo widoczny. Zespół Goeteborga od początku przejął inicjatywę i już w 24. minucie po strzale Jespera Blomqvista objął prowadzenie.
Chwilę później do Legii uśmiechnęło się szczęście – sędzia ukarał czerwoną kartką Jonasa Olssona. Reakcja Janasa była natychmiastowa. Wpuścił na boisko Pisza, który w 73. minucie doprowadził do wyrównania strzałem... głową! W doliczonym czasie awans przypieczętował Jacek Bednarz, a IFK kończył mecz w "dziewiątkę" po czerwonej kartce dla Markusa Erlingmarka.
Do historii przeszło zdanie komentującego mecz Dariusza Szpakowskiego, który kończąc transmisję powiedział: "Na pytanie, gdzie jest ta Legia, odpowiadam – w Lidze Mistrzów".