Reprezentacja Polski w koszykówce mężczyzn przegrała z Łotwą 80:81 (24:16, 17:17, 15:23, 24:25) w spotkaniu kończącym turniej w Hamburgu. W piątek biało-czerwoni pokonali Turcję, a w sobotę ulegli Niemcom.
Niedzielna konfrontacja miała zacięty przebieg. Polacy prowadzili niemal do samego końca spotkania, ale ostatecznie przegrali. Bohaterem rywali był Dairis Bertans, który na dwie sekundy przed końcem wykonał akcję "2+1". Zawodnicy Mike'a Taylora próbowali odpowiedzieć, ale AJ Slaughter nie skończył podania na "alley-oopa".
Polacy mieli mniej strat (dziewięć) niż w poprzednich meczach turnieju, ale rywale lepiej trafiali za dwa punkty (68 procent przy 51 proc. biało-czerwonych). Łotysze grali też bardziej zespołowo – mieli o dziesięć asyst więcej (24) niż podopieczni trenera Mike'a Taylora (14). W spotkaniu zabrakło kontuzjowanego Karola Gruszeckiego, który w meczu z Niemcami doznał, na szczęście niezbyt poważnego, urazu stawu skokowego.
Polski zespół rozpoczął po raz pierwszy w Hamburgu piątką z dwoma rozgrywającymi Łukaszem Koszarkiem oraz A.J. Slaughterem oraz Marcinem Gortatem, Aaronem Celem i Adamem Waczyńskim. Pierwsze minuty pokazały, że piątka w tym składzie gra bardzo ofensywnie. Nie do zatrzymania był środkowy z NBA, który w tej kwarcie uzyskał 13 pkt. Miał także wsparcie Waczyńskiego i po 10 minutach biało-czerwoni prowadzili 24:16.
W drugiej odsłonie po koszu Cela Polacy uzyskali najwyższą przewagę w spotkaniu – 36:25, a po 20 minutach wygrywali 41:33. Druga połowa to lepsza obrona podopiecznych Ainarsa Bagatskisa, byłego zawodnika drużyn ekstraklasy z Pruszkowa i Bytomia, a przede wszystkich ich większa skuteczność w rzutach z dystansu. Polacy mieli też spore problemy z zatrzymaniem lidera Łotyszy Kasparsa Berzinsa. Po trzech kwartach był remis 56:56, a w czwartej obydwa zespoły grały nierówno, przeplatając lepsze momenty słabszymi.
Polacy przegrywali już 64:69 po rzutach za trzy rywali. Potem podopieczni trenera Taylora uzyskali 10 pkt z rzędu, w czym udział mieli Kulig oraz Waczyński i biało-czerwoni prowadzili 74:69 w 36. minucie spotkania. Końcówka była wyrównana, ale ostatecznie z sukcesu cieszyli się podopieczni Bagatskisa. Kulig i Waczyński wykorzystali tylko po jednym wolnym i na 14 sekund przed końcową syreną Polska prowadziła 80:78. Ostatnia akcja Davisa Bertransa przyniosła dwa punkty oraz wykorzystany rzut wolny dający jednemu z gospodarzy wrześniowego Eurobasketu końcowy sukces.
Ostatnim sprawdzianem przed ME będzie dla biało-czerwonych turniej w Bydgoszczy. Tam Polska zmierzy się z Islandią, Libanem i Belgią, a pierwszy mecz Eurobasketu rozegra w gr. A w Montpellier z Bośnią i Hercegowiną 5 września. W kolejnych dniach ich rywalami będą obrońcy tytułu Francuzi, Rosjanie, Izraelczycy i Finowie.
Polska - Łotwa 80:81 (24:16, 17:17, 15:23, 24:25)
Polska: Gortat 23, Waczyński 19, Kulig 13, Slaughter 7, Ponitka 7, Czyż 6, Koszarek 3, Cel 2, Berisha, Zamojski
Łotwa: Berzins 26, Freimanis 11, Janicenoks 11, Blums 9, Bertans 8, Vecvargas 5, Mejeris 4, Meiers 4, Strelnieks 3, Selakovs
88 - 76
Francja
82 - 69
Polska
91 - 96
Hiszpania
54 - 95
Francja
87 - 90
Polska
93 - 85
Włochy
107 - 96
Grecja
100 - 90
Finlandia
94 - 88
Czechy
86 - 94
Włochy
94 - 86
Chorwacja
86 - 94
Polska
102 - 94
Litwa
85 - 79
Czarnogóra
88 - 72
Belgia
86 - 87
Francja
96 - 69
Polska
88 - 77
Izrael
88 - 67
Holandia
56 - 90
Włochy
69 - 90
Grecja
90 - 85
Ukraina
71 - 106
Niemcy
82 - 88
Słowenia
87 - 70
Bośnia i Hercegowina
73 - 81
Czarnogóra
odwołany
Rosja
80 - 89
Belgia
69 - 72
Hiszpania
78 - 89
Serbia