Działacze Juventusu wydali latem na transfery już ponad 100 milionów euro, ale nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Po porażce z Udinese (0:1) na inaugurację Serie A klub myśli o kolejnych zawodnikach. Wypożyczenie Juana Cuadrado z Chelsea to kwestia godzin, a do tego wciąż otwarta jest sprawa transferu Juliana Draxlera.
"Czy Cuadrado wystarczy?" – zastanawia się na okładce turyński "Tuttosport". Sprowadzenie Kolumbijczyka jeszcze przed meczem z Udinese pośrednio potwierdził odpowiedzialny za transfery Giuseppe Marotta. Zawodnik zostanie wypożyczony do końca sezonu, a później klub ze stolicy Piemontu będzie mógł go wykupić za 15 milionów euro.
Szukając "dziesiątki"
Cuadrado do Chelsea trafił w styczniu. Został wykupiony z Fiorentiny za ponad 20 milionów funtów. W Londynie rozczarował i nie zdołał przebić się do podstawowego składu. Zawiedziony postawą skrzydłowego Jose Mourinho sięgnął po Pedro i dla Kolumbijczyka nie ma miejsca nawet na ławce rezerwowych.
To jednak nie koniec. Marzeniem Massimiliano Allegrego jest pozyskanie zawodnika, który będzie mógł grać za duetem napastników. Od wielu tygodni działacze Juve próbują osiągnąć porozumienie z Schalke w sprawie Juliana Draxlera. Sam zawodnik jest skłonny zaakceptować kontrakt mistrzów Włoch.
O ciekawym zwrocie akcji donoszą niemieckie media. Po remisie Schalke z Darmstadt (1:1), w którym Draxler strzelił gola, dziennikarze "Bilda" zapytali go o plany na przyszłość. 21-latek uniknął jasnej deklaracji. Tłumaczył, że nie może rozmawiać, bo... spieszy się na urodziny brata. Problem w tym, że jego jedyny brat urodziny ma w listopadzie. Co to oznacza? Zdaniem dziennikarzy, może to oznaczać jego rychłe odejście. Transferowe przeciąganie może potrwać aż do ostatnich godzin letniego okna transferowego.
Zaza chce grać
W Turynie robią wszystko, aby transferowy ruch nie był jednokierunkowy. Marotta i jego współpracownicy chcą nieco przewietrzyć kadrę. Do tej pory kandydatem numer jeden do odejścia był Fernando Llorente. Sprowadzony przed dwoma laty za darmo, po wypełnieniu umowy z Athletikiem Bilbao, w ostatnim sezonie rozczarował. Bask był już po słowie z Sevillą, ale w ostatnich godzinach chęć odejścia wyraził... inny z napastników Juventusu.
Simone Zaza wciąż czeka na debiut w oficjalnym meczu Bianconerich. W ostatnich sezonach grał w Sassuolo, ale turyńczycy cały czas posiadali 50 proc. praw do jego karty zawodniczej. Brakującą część wykupili tego lata, płacąc ponad 10 milionów euro. Podstawowy napastnik reprezentacji Włoch nie przekonał jednak Allegrego, który goniąc wynik z meczu z Udinese wolał sięgnąć po Llorente.
Rozczarowany 24-latek nie czuje wsparcia szkoleniowca i... chce odejść. Jak donoszą włoskie media, jest po słowie z West Hamem, gdzie miałby trafić na zasadzie wypożyczenia (z zapisaną klauzulą wykupu). W nowym klubie spotkałby Angelo Ogbonnę, który przed kilkoma tygodniami dołączył do zespołu Slavena Bilicia.