Przejdź do pełnej wersji artykułu

Szalpuk dla TVP: nie jest tak, że stoję z boku i boję się odezwać

Na rok przed igrzyskami komentator TVP tłumaczy, w jaki sposób kadra Stephane'a Antigi może awansować do turnieju olimpijskiego.

Zobacz kadrę Polski na Puchar Świata (8-23 września)

Radosław Przybysz, SPORT.TVP.PL: – Gratuluję powołania do kadry na Puchar Świata. To dla ciebie zaskoczenie, czy po szansach w Memoriale Huberta Wagnera jednak się go spodziewałeś?
Artur Szalpuk: – Dziękuję. W dłuższej perspektywie czasu na pewno jest to zaskoczenie. Przyznam szczerze, że kilka miesięcy temu miałem zupełnie inne plany na ten sezon kadrowy. Jakoś udało się jednak wygrać miejsce najpierw w kadrze na Igrzyska Europejskie w Baku, no i teraz w 16-osobowym składzie do Japonii. Bardzo się z tego cieszę, ale byłem przygotowany na każdą decyzję Stephane’a Antigi. Mógł wybrać albo mnie, albo Wojtka Włodarczyka. Byłem gotowy na wszystko.

Wiem, że miałeś inne plany, bo po sezonie ligowym mówiłeś, że "będziesz się cieszył z powołania choćby do kadry B".
– Z tego co pamiętam, mówiłem to świeżo po kontuzji, bo miałem w ostatnich miesiącach różne problemy ze zdrowiem i nie wiedziałem tak naprawdę, jak to się wszystko potoczy. No i rzeczywiście zacząłem od kadry B. Potem miałem jechać na juniorów, a poleciałem z seniorami na Final Six Ligi Światowej do Rio. Teraz z kolei czeka Japonia. Wszystko się pozmieniało o 180 stopni.

Przez powołanie na Puchar Świata nie zagrasz na mistrzostwach świata juniorów w Meksyku. Trener Jakub Bednaruk kontaktował się z tobą po decyzji Antigi? Gratulował? A może żałował, że nie będzie mógł z ciebie skorzystać?
– Tak, rozmawialiśmy. Kuba oczywiście mi pogratulował. Trochę żałował, że nie będę mógł pomóc jego drużynie, ale zapewnił, że był na to przygotowany. Pierwsza reprezentacja jest najważniejsza. Mam nadzieję, że koledzy z juniorów mimo wszystko zdobędą medal i nie będzie o co mieć żalu.

Jesteś najmłodszym członkiem kadry A. Czy w związku z tym masz jakieś specjalne obowiązki? Jak traktują cię starsi koledzy?
– Głównie jestem obiektem żartów i różnych docinek związanych z wiekiem. Poza tym, koledzy wyznaczają mi różne zadania, ale z tego co wiem, to już jest taka tradycja, że najmłodszy ma dodatkową rolę, nazwijmy to, dyżurnego.

Możesz zdradzić co to za specjalne zadania?
– Razem z Mateuszem Bieńkiem jesteśmy odpowiedzialni za segregowanie prania. Ale nie jest to w żaden sposób poniżające. Taka po prostu rola młodych. A co do atmosfery w seniorskiej kadrze – jest w porządku, tak jak w każdej normalniej drużynie być powinno. Wydaje mi się, że mam dobry kontakt z kolegami. Na pewno nie jest tak, że stoję z boku i boję się odezwać.

Artur Szalpuk Artur Szalpuk

A wszyscy w kadrze mówicie do Antigi na ty? Bo zauważyłem, że ty w wywiadach mówisz o nim per Stephane.
– Tak, taki już jest zwyczaj w drużynie. Stephane sam kazał tak się do niego zwracać.

Philippe Blain też?
– Tak, do Philippe’a też zwracamy się na ty. Jest to odgórnie ustalone. Nie przyszedłem na pierwszy trening i nie powiedziałem: „Cześć Philippe, cześć Stephane, mówmy sobie na ty”.

Za wami ostatni sprawdzian przed Pucharem Świata, w którym powalczycie o kwalifikację olimpijską. Zdaniem ekspertów, kluczem do sukcesów w tym wyczerpującym turnieju jest mocna ławka. Czy ty, jako czwarty przyjmujący, spodziewasz się, że będziesz dżokerem biało-czerwonych?
– Nie, nie nazwałbym się dżokerem. Każdy z zawodników jest bardziej doświadczony ode mnie, a ja będę się cieszył z każdej szansy, jaką dostanę. Najważniejsze, żebyśmy wywalczyli awans do Rio. Czy kluczem będzie szeroka kadra? To się okaże. Myślę, że ważniejsze, będzie po prostu dobre przygotowanie.

Jak przebiegały przygotowania w Arłamowie i Spale? Wielu reprezentantów mówiło, że były to bardzo ciężkie, wyczerpujące obozy.
– Nie wiem jak to wyglądało w poprzednich latach w kadrze, ale dla mnie to rzeczywiście był jeden z najcięższych okresów podczas mojej przygody z siatkówką. Na hali i na siłowni spędzaliśmy setki godzin. Dostaliśmy mocno w kość, ale myślę, że to miało właśnie nas zahartować, przygotować na obciążenia, jakich doświadczymy w Japonii.

Stephane Antiga (L) i Artur Szalpuk

Twój tata, Jarosław, też był siatkarzem. Jak odbiera sukcesy syna, który w tak młodym wieku już przebił jego osiągnięcia?
– Żartujemy, że teraz dzięki mnie parę osób przypomniało sobie o nim, że on też grał w siatkówkę. Tata mówi, że może się ogrzewać w cieple mojej sławy i wrócić na salony. Nie mówię, że ja bywam na salonach. Mam na myśli trybuny najlepszych hal w Polsce, gdzie może posiedzieć i pooglądać syna w akcji.

Media też pewnie nie dają ci teraz spokoju. Bardziej cię to meczy, czy cieszy?
– Ani to, ani to. Kiedy dziennikarze do mnie dzwonią, zawsze chętnie porozmawiam. Ale nie jest tak, że chodzę po domu i krzyczę do dziewczyny: „Uwaga, zaraz będę udzielał wywiadu! Niech cała rodzina siada i słucha”.

Trener Bednaruk stracił cię nie tylko w kadrze juniorów, ale też w klubie. Od nowego sezonu zamienisz AZS Politechnikę Warszawską na Czarnych Radom. Czemu akurat ten klub? Czym przekonał cię Raul Lozano? – Stwierdziłem po prostu, że czas na zmianę. Trafię teraz pod ręce trenera, który – mam nadzieję – poprawi moją technikę, we wszystkich elementach i pozwoli po prostu być lepszym zawodnikiem. Finansowo oferta z Radomia też była jedną z najatrakcyjniejszych, ale pieniądze były na drugim planie. Najważniejszy jest rozwój.

Siatkarze reprezentacji Polski
Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także