30 sie 2015 | Tenis / Wielki Szlem

Rusza US Open. Nie ma już miejsca dla Radwańskiej?

RaMa

Pierwszego dnia US Open zaprezentuje się czwórka Polaków – Agnieszka i Urszula Radwańskie, Magda Linette oraz Jerzy Janowicz. Największe nadzieje wiążemy rzecz jasna z aktualnie 15. rakietą świata. O pierwszy ćwierćfinał na kortach w Nowym Jorku będzie jednak piekielnie trudno.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Dla krakowianki będzie to jubileuszowy dziesiąty występ w US Open. Jej dotychczasowy najlepszy wynik to czwarta runda – ta sztuka Radwańskiej udała się czterokrotnie (2007, 2008, 2012, 2013). Spośród turniejów wielkoszlemowych właśnie tylko w Nowym Jorku Polka nie zaznała jeszcze smaku awansu do ćwierćfinału. I w tym roku przedostanie się do najlepszej ósemki również może być ponad siły naszej tenisistki.

Jak się dobrać do Williams?

Dlaczego? Wystarczy rzut oka na drabinkę – jeśli Radwańska dobrnie do 1/8 finału, tam jej rywalką będzie zapewne Serena Williams. Amerykanka ma szansę zostać czwartą tenisistką w historii, która zgarnie klasycznego Wielkiego Szlema. Presja będzie ogromna, ale jeśli tylko liderka rankingu WTA zaprezentuje swój najlepszy tenis, to trudno będzie ją zatrzymać. Komukolwiek, a tym bardziej Polce, która w ośmiu pojedynkach urwała Williams zaledwie jednego seta.

Wcześniej jednak Radwańską czeka mecz z Czeszką Kateriną Siniakovą, później starcie z młodszą siostrą lub Linette, a w III rundzie prawdopodobnie z wymagającą Madison Keys. Droga do ewentualnej batalii z Williams do najłatwiejszych zatem nie należy. Zresztą identyczne odczucia mają eksperci z USA.

Fachowcy z portalu livetennis.com przygotowali listę pięciu zawodników i zawodniczek, którzy w ostatnich latach byli poważnymi kandydatami do wygrania wielkoszlemowego turnieju, ale ostatecznie ta sztuka im się nie udała i niewiele wskazuje, by w przyszłości miało się to zmienić. W tym gronie obok Tomasa Berdycha, Caroline Wozniacki, Davida Ferrera oraz Jo-Wilfrieda Tsongi znalazła się Radwańska.

Serena Williams (fot. Getty Images)

"Przyszłość nie wygląda najlepiej"

"Nie ma już miejsca na styl reprezentowany przez Radwańską. Taktyka, jaką obejmuje na korcie sprawia, że trudno liczyć na awans do ćwierćfinału. A jak dodamy do tego fakt, że w tym roku Polka nie wygrała ani razu z rywalką z najlepszej "10" rankingu, to przyszłość nie wygląda dla niej najlepiej" – czytamy w uzasadnieniu.

I trudno się z taką opinią nie zgodzić. W ostatnich tygodniach Radwańska w kilku spotkaniach zaprezentowała się bardzo dobrze, jej zagrania sprawiały, że kibice nagradzali ją owacją na stojąco, ale ostatecznie po wyrównanych bojach górą były Petra Kvitova, Anna Karolina Schmiedlova, Simona Halep oraz Angelique Kerber. Z jednej strony dobra gra, z drugiej porażki, które przed US Open nie dają powodów do optymizmu. Choć Wojciech Fibak ma inne zdanie.

– Wszyscy chcemy, by Agnieszka zawsze okazywała się lepsza od rywalek, ale pamiętajmy, że turnieje za Oceanem są przygotowaniem do US Open i to tam Polka ma wygrywać. Jestem przekonany, że doświadczenie z tych przegranych spotkań zaprocentuje w Nowym Jorku – przyznał kilka dni temu w rozmowie ze SPORT.TVP.PL.

Agnieszka Radwańska (fot. Getty Images)

Bencic dała przykład

Najlepszy tenisista w historii wierzy również, że Radwańską stać na wygraną z samą Williams. I jako przykład podaje Belindę Bencic, która niespodziewanie w półfinale turnieju w Toronto pokonała Amerykankę.

– Bencic pokazała, że takie zawodniczki jak ona czy Radwańska nadal mogą wygrywać z najlepszymi na świecie. Inteligentny tenis ma się dobrze i to mnie bardzo cieszy. Szwajcarka to talent czystej wody, ale ona nie porusza się tak szybko po korcie jak Agnieszka i co ważniejsze serwuje gorzej od Polki. Bez tej szybkości i dobrego podania zdołała jednak pokonać Williams. Skoro ona dała radę, to i Radwańska też może tego dokonać. A US Open to najlepsza ku temu okazja.

Amerykanie nie widzą miejsca dla stylu gry Radwańskiej, Fibak wręcz przeciwnie. Kto ma rację? Odpowiedź poznamy wkrótce.