| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Siedem spotkań i pięć porażek – to bilans Lecha Poznań w tym sezonie Ekstraklasy. W niedzielę sposób na mistrza Polski znalazł beniaminek. Termalica Bruk-Bet zwyciężyła w Mielcu 3:1 (2:0). To jedna z najważniejszych wygranych w historii klubu z maleńkiej Niecieczy.
W czwartek poznaniacy zapewnili sobie grę w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Dla mistrza Polski to znaczący sukces sportowy i finansowy. Termalica sprawiła jednak, że zawodnicy Skorży szybko wrócili na ziemię. Bezbramkowy remis utrzymywał się tylko kwadrans. W 16. minucie strzał Dawida Plizgi odbił co prawda Jasmin Burić, ale okazał się bezradny wobec dobitki Wojciecha Kędziory.
Podrażniony stratą bramki Kolejorz długo utrzymywał się przy piłce. Nie przekładało się to jednak na groźne sytuacje strzeleckie. Kolejny cios zadała za to Nieciecza. Piłkarze beniaminka w bardzo dobry sposób rozegrali kontrę. W kluczowym momencie Plizga podał do Dalibora Plevy, a ten strzelił między nogami Buricia.
Drugą odsłonę Kolejorz rozpoczął z impetem. Podrażnieni złym otwarciem ligowego sezonu, zaczęli sprawiać coraz większe kłopoty obronie beniaminka. Najpierw po strzale głową Denisa Thomalli piłka trafiła w poprzeczkę. Później gospodarzy uratował Dawid Sołdecki, wybijając piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Kaspera Hamalainena.
Lech w końcu zdobył kontaktową bramkę. Sposób na dobrze broniącego Sebastiana Nowaka znalazł Dariusz Formella. Zaczął się napór gości, przerywany kontrami Termaliki. Gospodarze grali bardzo ambitnie, momentami ofiarnie. W końcówce spotkanie znakomitą interwencją popisał się Dariusz Jarecki, który wybił głową lecącą do bramki piłkę.
Ostatnie słowo należało w niedzielę do beniaminka. Kolejną bardzo dobrze przeprowadzoną kontrę sfinalizował Bartłomiej Babiarz. Tym razem świetną asystą popisał się Kędziora. Termalica wygrała trzecie spotkanie w Mielcu. Lech z kolei w spotkaniach wyjazdowych nie zdobył dotąd punktu. Piłkarzom Skorży z pewnością przyda się nadchodząca przerwa na spotkania reprezentacji.
Powiedzieli po meczu:
Maciej Skorża (trener Lecha ): To był nasz 15 mecz w tym sezonie, nie wyszedł nam. Łatwo straciliśmy gole w pierwszej połowie. Po przerwa nasza gra była lepsza. Było więcej determinacji u nas, stworzyliśmy więcej sytuacji podbramkowych, ale wciąż nie ma kto u nas strzelać bramek. Dziś widzieliśmy dwa oblicza zespołu. Gdybyśmy tak grali od początku, jak w drugiej połowie, to byśmy nie przegrali. Po raz kolejny mecz wyjazdowy zaczynamy tak, że szybko tracimy bramkę. Nie powiem ile czasu poświęciłem wczoraj i dziś na odprawach mówiąc o tym. Tylko musi to dotrzeć do nich.
Piotr Mandrysz (trener Termaliki): To jest dla nas szczęśliwy dzień. Mimo strasznego upału zagraliśmy bardzo mądrze taktycznie i to z tak mocnym zespołem. Wygraliśmy w pełni zasłużenie. Zmiany dokonane przez Lecha zaburzyły obraz meczu. Rywal zepchnął nas do obrony. Gdy przygotowywałem zmianę zobaczyłem bramkę, na szczęście jedyną, którą mistrzowie Polski zdobyli. Pozbieraliśmy się, dokonałem zmiany ofensywnej. Pozwoliły przenieść trochę ciężar gry na połowę rywala. Mieliśmy kilka sytuacji do zdobycia gola np. Emil Drozdowicz. Na szczęście, po bardzo ładnej akcji naszego zespołu, podaniu Wojciecha Kędziory, Bartłomiej Babiarz przypieczętował nasze zwycięstwo.
Jest to trzecie zwycięstwo odniesione w Mielcu. Chciałbym podziękować serdecznie moim podopiecznym. W tym warunkach nie było im łatwo grać. Także słowo dziękuję należą się kibicom. Czuliśmy wsparcie trybun. Nie wiem, ile spotkań zagramy jeszcze w Mielcu. Jednak jeśli mamy wygrywać, to nie mam nic przeciwko, aby tu grać.