Juan Mata wierzy, że David De Gea odzyska miejsce w wyjściowej jedenastce Manchesteru United. W tym sezonie bramkarz jeszcze nie zagrał: Louis van Gaal odsunął go od składu i chciał sprzedać do Realu Madryt, jednak Królewscy nie zdążyli zamknąć transferu przed zakończeniem letniego okna transferowego. – W najbliższych tygodniach wszystko wróci do normy – przewiduje Mata.
Latem Czerwone Diabły wzmocnił Sergio Romero, który po dobrym początku podpadł kibicom niepewnymi interwencjami w przegranym (1:2) meczu z Fulham. Ostatniego dnia letniego okna bezpośrednim następcą De Gei miał zostać Keylor Navas, ale na drodze do przeprowadzenia łączonej transakcji stanął regulamin.
– Dużo rozmawiałem w ostatnich dniach z Davidem. To były trudne i napięte chwile, ale on jest tak cichym i zrównoważonym emocjonalnie człowiekiem, że nic ta sytuacja nie zmieniła. Przez ostatnie dwa lata był naszym najlepszym zawodnikiem. Jego interwencje uratowały nam wiele punktów i nie mam wątpliwości, że teraz będzie podobnie – stwierdził Mata.
– Moje wrażenie jest takie, że nie będzie miał żadnym problemów z trenerem, działaczami czy kibicami. Fani go kochają, a nasz szkoleniowiec bardzo go ceni. Wszystko zostanie po staremu, a ja i Ander Herrera będziemy mogli nadal oszczędzać na wspólnych dojazdach na treningi – zakończył pół żartem, pół serio hiszpański rozgrywający.
Po czterech kolejkach Premier League Manchester United zajmuje piątą pozycję w tabeli. Już w sobotę zespół van Gaala w szlagierze piątej serii spotkań podejmie Liverpool.