Paris Saint-Germain zremisowało 2:2 (2:1) z Girondins Bordeaux w pierwszym meczu 5. kolejki francuskiej Ligue 1. Dwa gole dla gospodarzy strzelił Edinson Cavani, ale wysiłek Urugwajczyka zniweczył młody niemiecki bramkarz PSG – Kevin Trapp.
Z resztą nie tylko on, ale i jego "vis a vis" Cedric Carrasso nie był w piątek najlepiej dysponowany. Strzegący bramki Bordeaux Francuz w 27. minucie próbował łapać piłkę zagraną sprzed pola karnego, ale ta odbiła mu się od klatki piersiowej i wpadła wprost pod nogi Cavaniego, który dopełnił z bliska formalności.
Goście wyrównali już po trzech minutach. W światło bramki, ale z bardzo ostrego kąta dośrodkował Henri Saivet, a Trapp zamiast piąstkować, próbował łapać futbolówkę, co skończyło się dla niego fatalnie.
W 37. minucie PSG znowu prowadziło, tym razem po wspaniałym kopnięciu Cavaniego z rzutu wolnego. Carasso nie miał nic do powiedzenia wobec siły tego strzału.
Gospodarze mieli przewagę posiadania piłki przez cały mecz, a w 77. minucie, po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Savieta, zyskali jeszcze przewagę liczebną.
Jednak ledwie minutę później Trapp popełnił drugi, jeszcze większy błąd. Tym razem źle przyjął piłkę wycofaną do niego przez jednego z kolegów, co wykorzystał przyczajony pod bramką gospodarzy Wahbi Khazri.
Remis nie ucieszył 45 tysięcy kibiców na stadionie (w tym obserwującego kolegów z trybun Zlatana Ibrahimovicia), ale pozwoli paryżanom pozostać liderami po tej kolejce. Kolejne dwie drużyny w tabeli – Reims oraz Rennes Kamila Grosickiego – jeszcze przed swoimi meczami tracą do obrońców tytułu cztery punkty.