W sobotę wieczorem na gali w Mashantucket Cornelius Bundrage skrzyżuje rękawice z Jermallem Charlo. Ten pierwszy, mistrz świata federacji IBF w wadze super półśredniej, zdaniem bukmacherów nie ma najmniejszych szans z pretendentem do tytułu. Transmisja od 23 w TVP Sport i SPORT.TVP.PL.
Bundrage pas czempiona odzyskał niespełna rok temu w walce z Carlosem Moliną. Dokonał tego w wieku 41 lat i to właśnie wiek zdaniem ekspertów będzie miał największe znaczenie podczas sobotniego pojedynku.
Młodszy o 17 lat Charlo jest niepokonany na zawodowym ringu – dotychczas
stoczył 21 walk, z których 16 skończył przed czasem. Od dawna domagał
się walki o tytuł i wreszcie dopiął swego. Amerykanin na co dzień
trenuje w jednej sali z Arturem Szpilką – trenerem tej dwójki jest
bowiem znakomity Ronnie Shields.
– Bundrage to niezwykle
doświadczony zawodnik, który nadal jest w znakomitej dyspozycji. Nikt
przecież w takim wieku przez przypadek nie zostaje mistrzem świata.
Charlo potrafi jednak uderzyć równie mocno z obu rąk i to moim zdaniem
będzie ponad siły aktualnego mistrza – zaznaczył Shields.
Gdy
Bundrage debiutował na zawodowym ringu, Charlo miał... pięć lat. –
Wszyscy mówią tylko o wieku, ale on nie będzie kluczowy. Kluczowe będą
umiejętności Jermalla. Cornelius walczył w swojej karierze z kilkoma
świetnymi pięściarzami, ale takiego rywala jeszcze nie spotkał. Charlo
może poważnie zranić jednym ciosem i tak właśnie stanie się w tej walce –
dodał Schields.
Poza walką wieczoru jednym z ciekawszych
wydarzeń gali Premier Boxing Champions będzie pojedynek Łukasza Maćca z
Hugo Centeno Jr. Polak, dla którego będzie to pierwsza walka w USA,
podobnie jak Bundrage skazywany jest przez bukmacherów na pożarcie.
Rywal wypowiada się jednak o naszym rodaku z szacunkiem.
– Maciec
to twardziel, widziałem kilka jego walk i wiem, że lubi ofensywny boks.
To na pewno nie będzie walka łatwiejsza od moich ostatnich pojedynków,
spodziewam się tego samego lub nawet wyższego poziomu trudności. Maciec
nie jest pięściarzem, z którym łatwo się wygrywa. Ten pojedynek będzie
wyzwaniem – zaznaczył Amerykanin.