| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Wisła Kraków doznała pierwszej porażki w tym sezonie. Na zakończenie 8. kolejki Ekstraklasy przegrała w Łęcznej z miejscowym Górnikiem 0:1 (0:1), marnując wiele sytuacji do strzelenia gola, w tym rzut karny. Dla gospodarzy to pierwszy triumf w historii meczów z Białą Gwiazdą.
Już w pierwszej minucie goście mieli okazję do strzelenia gola, ale Maciej Jankowski, po ewidentnym błędzie obrońców, wywalczył tylko rzut rożny.
Decydująca akcja meczu miała miejsce w 23. minucie. Jakub Świerczok przejął piłkę, którą do tyłu podawał Tomasz Cywka, zagrał ją do Grzegorza Bonina, a ten zwodem minął Richarda Guzmicsa i technicznym uderzeniem pokonał bramkarza Wisły.
W końcowych pięciu minutach pierwszej połowy gospodarze mieli jeszcze trzy szanse na podwyższenie wyniku, jednak ani Świerczok w 41., ani minutę później Łukasz Tymiński, ani mający najdogodniejszą okazję tuż przed gwizdkiem Bonin nie potrafili tego dokonać.
Po zmianie stron nie mający nic do stracenia wiślacy przystąpili do zamaskowanych ataków i mieli bardzo zdecydowaną, wręcz przygniatającą w końcowej fazie przewagę w polu. Mimo tego nie potrafili jej udokumentować choćby jednym golem.
W 74. min. nawet rzutu karnego nie wykorzystał Rafael Crivellaro, który lekko uderzył w środek bramki i Rodić obronił.
Wielokrotnie pod bramką golkipera Górnika dochodziło do gorących sytuacji, ale do końca gospodarzom udało się zachować czyste konto.