W ostatnim meczu 5. kolejki Premier League londyński West Ham pewnie pokonał u siebie Newcastle United 2:0 (1:0) po dwóch golach Dimitri Payeta. Goście z północy nie dojechali na West Ham United. Dosłownie.
Korki w stolicy Anglii zatrzymały autokar wiozący graczy Newcastle i ostatnią milę na Upton Park musieli oni przejść pieszo, pod eskortą policji. Dotarli na stadion niecałą godzinę przed pierwszym gwizdkiem, przez co mieli niewiele czasu na rozgrzewkę. Nie usprawiedliwia to jednak fatalnej formy Srok, jaką prezentują od początku sezonu. Wciąż czekają na wygraną i po poniedziałkowym meczu z dwoma punktami zajmują ostatnie miejsce w tabeli.
W starciu z Młotami ich katem okazał się Payet. Nowy nabytek West Hamu dwoma golami potwierdził dobrą dyspozycję. Najpiew, już w 9. minucie popisał się ładnym, technicznym strzałem zza pola karnego, a na początku drugiej połowy wbił piłkę do bramki po świetnej, indywidualnej kontrze Victora Mosesa. Choć dla drużyny Slavena Bilicia była to pierwsza wygrana u siebie w tym sezonie, to z dziewięcioma punktami zajmuje ona piąte miejsce w tabeli.