FC Barcelona nie zdobyła Rzymu w pierwszej kolejce grupy E Ligi Mistrzów. Obrońcy trofeum zremisowali z Romą 1:1 (1:1). Ozdobą wieczoru był przepiękny gol Alessandro Florenziego z połowy boiska. W 50. minucie spotkania z powodu kontuzji dłoni boisko opuścił Wojciech Szczęsny.
Szczęsny kontra Suarez
Przed spotkaniem na Stadio Olimpico najwięcej mówiono o jubileuszu Leo Messiego. Zgodnie z przewidywaniami as Barcelony zaliczył 100. występ w Lidze Mistrzów. Stał się najmłodszym zawodnikiem w historii (28 lat i 84 dni), który dobił do tej granicy. Argentyńczyk od początku spotkania był bardzo aktywny. To jednak nie on dał prowadzenie gościom. W 21. minucie dośrodkował Ivan Rakitić, a Luis Suarez z bliska skierował piłkę do bramki.
Roma długo wyglądała na zagubioną. Wszystko zmieniło się jednak po pół godzinie gry. Wtedy fenomenalnego gola strzelił Alessandro Florenzi. 24-letni pomocnik zdecydował się na zakończenie jednej z nielicznych kontr uderzeniem z połowy boiska (dodatkowo znajdował się niedaleko linii bocznej)! Piłka wpadła do bramki, odbijając się jeszcze od słupka.
Długo ważną postacią gospodarzy był Szczęsny, który popisał się kilkoma pewnymi interwencjami, broniąc między innymi groźny strzał Messiego. Ze spotkania z Barceloną najdłużej zapamięta jednak pojedynki z Suarezem. Po pierwszym z nich Urugwajczyk domagał się rzutu karnego, po drugim Polak doznał urazu dłoni (został w nią kopnięty) i musiał opuścić boisko. Zastąpił go Morgan De Sanctis.
Doświadczony bramkarz miał sporo pracy, bowiem Barcelona tworzyła kolejne sytuacje. Ostatecznie nie zdołała jednak zdobyć zwycięskiej bramki, mimo przytłaczającej przewagi w posiadaniu piłki – 71 procent. Na domiar złego poważną kontuzję odniósł Rafinha.
Wysoka wygrana Bayeru
Szybkie gole padły w drugim spotkaniu grupy E. Bayer objął prowadzenie w czwartej minucie. Serię błędów obrony BATE zakończył Admir Mehmedi, który posłał piłkę do bramki po pięknym strzale zewnętrzną częścią stopy. Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem. Wtedy jednak wyrównał mistrz Białorusi. Uderzenie głową Nemanji Milunovicia znalazło drogę do bramki, głównie dlatego, że piłkę dotknął jeszcze... obrońca Leverkusen Roberto Hilbert.
Przewaga Bayeru znalazła odzwierciedlenie w drugiej połowie. Najpierw gola strzelił Hakan Calhanoglu po podaniu Karima Bellarabiego. Niespełna kwadrans po przerwie było 3:1, a bramkę zdobył Javier Hernandez, który tego lata przeniósł się do Leverkusen. Wynik meczu ustalił Calhanoglu, a Aptekarze są liderami grupy E. Rezerwowym był w środę Sebasiatn Boesnich.
Grupa H
Po dwóch sezonach przerwy do elity wróciła Valencia. Spotkanie z Zenitem nie ułożyło się jednak po myśli drużyny Nuno Santo. W roli kata wystąpił Hulk, który zdobył dwie bardzo ładne bramki po strzałach z dystansu. Dużo emocji przyniosła druga połowa. Gospodarze szybko strzelili gola kontaktowego, po szczęśliwym uderzeniu Joao Cancelo. Wyrównał w 73. minucie Andre Gomes, ale po chwili na 3:2 dla gości trafił Axel Witsel. Nietoperze pierwszy raz w historii przegrały u siebie z rosyjskim zespołem.
Zacięte spotkanie oglądali kibice w Gandawie. Oprócz bramkowych sytuacji, nie brakowało ostrych wejść. W 42. minucie czerwoną kartkę obejrzał zawodnik gospodarzy – Brecht Dejaegere, który brutalnie sfaulował Maxime'a Gonalonsa. Lyon grając w przewadze objął prowadzenie po golu Christophe'a Jalleta. Gent zdołał jednak wyrównać po trafieniu Danijela Milicevicia.
Wielkie emocje przyniosła końcówka spotkania. W 88. minucie czerwoną kartką ukarany został Thomas Fuket, a piłkę na jedenastym metrze ustawił Alexandre Lacazette. Strzał Francuza obronił jednak Matz Sels. Mistrzowie Belgii musieli radzić sobie w dziewiątkę, ale udało im się uratować remis.
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2