Przejdź do pełnej wersji artykułu

Litwa znowu to zrobiła. "Co teraz powiecie?"

Mindaugas Kuzminskas (L) i Antanas Kavaliauskas szaleją z radości po zwycięstwie nad Serbią Mindaugas Kuzminskas (L) i Antanas Kavaliauskas szaleją z radości po zwycięstwie nad Serbią

Po nieoczekiwanym zwycięstwie 67:64 nad Serbią, reprezentacja Litwy awansowała do finału koszykarskich mistrzostw Europy. Od 1995 roku Litwini uczestniczą w każdym EuroBaskecie, ale – mimo wspaniałych tradycji – po odzyskaniu niepodległości triumfowali tylko raz. Czy w drugim kolejnym podejściu wreszcie powtórzą sukces sprzed 12 lat?

W przeciwieństwie do czwartkowego półfinału Francja – Hiszpania (wygranego przez Hiszpanów po dogrywce 80:75), piątkowy mecz nie był porywającym widowiskiem. Obydwie drużyny popełniały dużo błędów i grały nieskutecznie.

Prawdziwy team

– Aż trudno mi uwierzyć, że pokonaliśmy Serbię przy 20 stratach i ledwie dwóch trafionych z 14 rzutów za trzy punkty – przyznał po meczu trener Litwinów Jonas Kazlauskas. Kolejny udany turniej trzykrotnych medalistów olimpijskich to w dużej mierze zasługa właśnie głównego trenera i jego sztabu. Pozbierać kadrę na EuroBasket nie było łatwo.

– Udowadniamy, że litewska koszykówka jest wielka, nawet jeśli brakuje nam czołowych graczy. Kleiza, Motiejunas czy Pocius nie grają, a mimo to potrafimy coś osiągnąć. To pokazuje naszą siłę – z dumą podkreślił trener, który w Atenach w 2004 roku doprowadził reprezentację do trzeciego miejsca.

Serbowie zaskoczyli się sami

Litewska siła tkwi w zespołowości i szerokim składzie. Wysiłek drużyny pozwolił ograć niepokonanych do tej pory Serbów. Bałkański zespół miał problemy z dużą liczbą przewinień. Na dodatek Serbowie nie mogli za bardzo skorzystać z kreatywności swojego rozgrywającego Milosa Teodosicia, który był bardzo skwapliwie pilnowany przez Renaldasa Seibutisa i zaliczył ledwie trzy asysty w meczu.

– Ta porażka ogromnie boli. Ale po takim meczu nie mogliśmy awansować do finału. Litwini nas nie zaskoczyli, to bardziej my zaskoczyliśmy samych siebie. Nie można zarzucić nam braku walki i zaangażowania, ale nie zagraliśmy wystarczająco mądrze – podsumował spotkanie czołowy rogrywający EuroBasketu, który w ćwierćfinale z Czechami był w stanie zaliczyć aż 14 kluczowych podań. Z Litwinami takie "numery" nie przeszły.

Podwajany przez Litwinów Milos Teodosić Podwajany przez Litwinów Milos Teodosić

Starczy "pary" na Hiszpanię?

Czy niedoceniana Litwa będzie w stanie sprawić kolejną niespodziankę w spotkaniu o złoto?

– Chcemy udowodnić, że nie awansowaliśmy do finału przez przypadek. Przed poprzednim EuroBasketem mówiono, że mamy niezły zespół bez wielkich zawodników. Kiedy w zeszłym roku doszliśmy do półfinału mistrzostw świata, tłumaczono to szczęśliwym losowaniem. Ciekawe, co powiedzą tym razem – uciął trener Kazlauskas.
OSTATNIE MECZE EUROBASKETU W NIEDZIELĘ W TVP!
O 3. MIEJSCE: FRANCJA – SERBIA (13:55, SPORT.TVP.PL)
FINAŁ: HISZPANIA – LITWA (18:50, TVP SPORT HD, SPORT.TVP.PL)
ZAPRASZAMY!

Źródło: SPORT.TVP.PL/EUROBASKET2015.ORG/SPORT.BLIC.RS
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także