| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Zdaniem mediów Henning Berg przestanie być trenerem Legii Warszawa po czwartkowym spotkaniu z Napoli w Lidze Europejskiej. Jednak Norweg przyznał w rozmowie z dziennikiem "Verdens Gang", że nikt na ten temat z nim nie rozmawiał.
Po serii słabych występów w Ekstraklasie działacze wicemistrza Polski stracili cierpliwość i rozpoczęli rozmowy z innymi szkoleniowcami, co potwierdził prezes Bogusław Leśnodorski. – Nie jesteśmy ślepi. Poza różnymi aspektami pracy trenerskiej, dla nas zawsze kluczowe były dwa. Pierwszy to rozwój drużyny, z którego nie jesteśmy zadowoleni. Drugi to wyniki w lidze i one też nam się nie podobają. Robimy wszystko, żeby zrobić progres, ale jeśli stracimy wiarę, że w obecnej konfiguracji to się uda, zmiany będą musiały nastąpić – powiedział w radiu TOK FM.
Berg przekonuje, że całe zamieszanie to wymysł mediów. – Nikt nie mówi mi wszystkiego. Pojawiają się w mediach różne spekulacje. O tym samym mówiło się jakiś czas temu, ale wtedy dałem odpór prasie dwoma zwycięstwami. Presja będzie zawsze. Nasz sztab pracuje najdłużej, spośród wszystkich innych w Ekstraklasie – stwierdził Norweg.
Zaznaczył też, że nie wpływa to w żaden sposób na przygotowanie zespołu do meczu z Napoli. – Nie myślałem o tym nawet przez sekundę. Pracujemy i przygotowujemy się tak, jak powinniśmy. Potem zarząd podejmie decyzję – dodał.
Słabszą dyspozycję zespołu tłumaczy dużą ilością meczów oraz licznymi urazami. – To wszystko jest częścią tej gry. Oczekuje się, że będziemy grać w Europie i wygrywać seriami. A zatem ambicje nasze i zarządu są dokładnie takie same. Mieliśmy trochę pecha z kontuzjami, co odbiło się na wynikach – przyznał Berg.
Najpoważniejszym kandydatem na nowego trenera Legii wydaje się być Rosjanin Stanisław Czerczesow. – Gazety coś plotkowały na ten temat. Później każdy chwycił się tego tematu i wziął go za dobrą monetę. O mojej pracy nie rozmawialiśmy w ogóle. Powtarzam, że ze strony klubu nie słyszałem niczego takiego – uciął.