Fernando Llorente latem zamienił Juventus na Sevillę, jednak już w środę wróci do Turynu. Choć od odejścia napastnika nie minęło wiele czasu, to mistrzowie Włoch są dziś w zupełnie innym miejscu. Po sześciu kolejkach Serie A zajmują 15. miejsce w tabeli, z zaledwie dwoma punktami przewagi nad strefą spadkową. – Wciąż czuję związek z tym klubem – przekonywał 30-latek.
W pierwszej serii spotkań oba kluby odnosiły zwycięstwa. Zespół Unaia Emery'ego rozbił na własnym boisku Borussię Moenchengladbach (3:0), a Juventus nieoczekiwanie pokonał na wyjeździe (2:1) Manchester City.
– To dla mnie wyjątkowy moment. Spędziłem w Turynie dwa lata, to miejsce na zawsze pozostanie mi bliskie. Obecne wyniki Juve sprawiają mi ból. Ten zespół potrzebuje czasu by otrząsnąć się po odejściach takich zawodników jak Arturo Vidal, Andrea Pirlo czy Carlos Tevez – stwierdził Llorente.
– Dlaczego ja zdecydowałem się na transfer? Czekała mnie perspektywa częstszego przesiadywania na ławce rezerwowych. Nie żałuję tej decyzji – dodał.
Nie tylko dla Llorente środowy mecz będzie wyjątkowym spotkaniem. Inny napastnik Sevilli – Ciro Immobile – to wychowanek Bianconerich.
– Dziwnie wraca się do Italii widząc Juventus tak nisko w tabeli. Czy będę cieszył się z gola? Oczywiście! Głównie dlatego, że bardzo zależy mi na tym, aby odzyskać dawną skuteczność. Na trafienie czekam od marca. Wygrana z Juve może być punktem zwrotnym naszego sezonu – przyznał Włoch.
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2