| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe
Dziesięciu polskich kolarzy stanie na starcie ostatniego wyścigu World Tour w tym sezonie. W szerokim gronie faworytów Giro di Lombardia jest znajdujący się w znakomitej formie Rafał Majka. O dobry wynik może pokusić się także były mistrz świata Michał Kwiatkowski.
Rywalizacja nazywana „wyścigiem spadających liści” to tradycyjnie już ostatnie prestiżowe ściganie sezonu szosowego. Wygrana w nim traktowana jest na równi z wiosennymi klasykami w Belgii i Holandii lub Mediolan-San Remo. Dla wielu kolarzy to także okazja do rewanżu za niedawne mistrzostwa świata.
Na starcie nie zabraknie byłych zwycięzców – triumfatora sprzed roku Daniela Martina, Joaquima Rodrigueza, Philippe’a Gilberta i Damiano Cunego. Szerokie grono faworytów uzupełniają, m.in. Alejandro Valverde (drugi na mecie w Lombardii w dwóch ostatnich edycjach), Rui Costa i Bauke Mollema.
Na starcie zabraknie niestety tęczowej koszulki mistrza świata. Słowak Peter Sagan uznał, iż tegoroczna trasa z Bergamo do Como jest dla niego zbyt trudna i postanowił zakończyć sezon, oddając się świętowaniu triumfu odniesionego przed tygodniem w Richmond.
Ściganie w Lombardii zapowiada się także wyjątkowo ciekawie dla polskich kibiców. Z jasnym celem stanie na starcie Rafał Majka. Trzeci kolarz tegorocznej Vuelty zapowiada, że jest w znakomitej formie (potwierdził to, zajmując kilka dni temu drugie miejsce w Mediolan-Turyn) i w „wyścigu spadających liści” interesuje go tylko zwycięstwo!
O dobry wynik pokusić się może także Michał Kwiatkowski. W dotychczasowych startach w włoskim monumencie były mistrz świata zdecydowanie nie miał szczęścia. Przed rokiem cała ekipa pracowała na jego sukces. Niestety na zaledwie kilka kilometrów przed metą "Kwiatka" zatrzymały bolesne skurcze i Polak ostatecznie dojechał do mety na 77. miejscu. Rok wcześniej przez zatrucie pokarmowa Kwiatek w ogóle nie podpisał listy startowej. Lombardii nie ukończył też w swoim pierwszym starcie w 2011 roku.
W tegorocznej edycji włoskiego monumentu pojedzie także drużyna CCC Sprandi Polkowice. Liderem „Pomarańczowych” będzie doświadczony Davide Rebbelin. Włoch potrafił zająć w Lombardii drugie miejsce. Warto jednak dodać, że miało to miejsce aż 13 lat temu.
Trasa niedzielnej rywalizacji jest tym razem zdecydowanie trudniejsza niż w poprzednich latach. Sprinterzy oraz mniej wytrzymali specjaliści od wyścigów jednodniowych pożegnają się z szansami na zwycięstwo zapewne już na 50 kilometrów przed metą. Tymczasem reszta stawki dopiero zacznie poważne ściganie na kolejnych podjazdach. Triumfatora Lombardii wyłoni ostatnie wzniesienie San Fermo Della Battaglia, z którego do mety pozostanie jedynie pięć kilometrów.