Remis 1:1 w derbach Madrytu z Realem nie zadowolił Diego Simeone. Trener Atletico odczuwał po meczu wielki niedosyt, a nawet pokusił się o stwierdzenie, że jego zespół stracił w tym meczu dwa oczka, a nie zyskał jedno.
Diego Simeone przede wszystkim bardzo żałował niewykorzystanych sytuacji. – Już na początku pierwszej połowy mieliśmy dwie dobre okazje, akcję Correi i rzut karny. Real szybko znalazł drogę do bramki i po golu czuli się komfortowo. Odczucia z drugiej połowy są lepsze. Mieliśmy okazję Torresa, gola na remis, a mecz zakończył się wielką paradą Keylora. Czujemy, że straciliśmy dwa punkty, bo byliśmy bardzo blisko wygranej. Mieliśmy więcej sytuacji od rywali – stwierdził Argentyńczyk.
Druga połowa rzeczywiście była zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. Przyczyniły się do tego dobre zmiany. – Carrasco zastąpił Olivera, bo potrzebowaliśmy głębokości, a wejście Arbeloi pozwoliło nam na wprowadzenie kolejnego skrzydłowego. Carvajal rozgrywał świetne spotkanie, mieliśmy z nim ogromne problemy. Po jego zejściu naciskaliśmy lewą stroną. Zmiana pozwoliła również odciążyć Griezmanna, który najlepiej czuje się w środku ataku – analizował.
Szkoleniowiec Atletico podsumował też zaskakujący początek sezonu w Primera Division. – Trzynaście punktów w siedem kolejek to niezły wynik, tym bardziej, że wszystkie najtrudniejsze mecze mamy za sobą. Villarreal gra świetnie od początku sezonu. U pozostałych wielką rolę odgrywają kontuzje. Najlepsze drużyny nie są takie same bez najlepszych zawodników. U nas wypadł Koke, u reszty Messi, Iniesta, James czy Danilo. Trzeba się dostosować i grać. Przynajmniej ten sezon dostarcza trochę rozrywki i zaskakuje – zakończył.