Robert Lewandowski jest bohaterem niemal wszystkich środowych sportowych okładek w Szkocji. Większość artykułów jest laurką dla kapitana biało-czerwonych, ale jeden z dzienników wręcz szydzi z napastnika Bayernu Monachium. Mowa o "Daily Record" i materiale, w którym zrobiono z naszego reprezentanta duże dziecko obawiające się agresywnej gry Szkotów.
W Warszawie Polacy zremisowali ze Szkocją 2:2. Poza golami kibice zapamiętali brutalny faul Gordona Greera na Lewandowskim. Choć zdaniem wielu ekspertów sędzia powinien wyrzucić rywala z boiska, to ostatecznie Alberto Undiano Mallenco z Hiszpanii nie odgwizdał nawet przewinienia.
Na wtorkowej konferencji prasowej kapitan naszej reprezentacji oraz
selekcjoner Adam Nawałka poświęcili kilka słów tamtej sytuacji. Obydwaj
zaznaczyli, że w czwartek liczą na zdecydowanie lepsze sędziowanie.
–
Mam nadzieję, że w Glasgow sytuacja się nie powtórzy. Po tamtym faulu
Greera nie mogłem biegać i teraz wierzę, że sędzia będzie bardziej
skrupulatny. Jeśli jednak mecz przerodzi się w walkę, to poradzę sobie.
Najważniejsze jednak, by wszystko odbywało się w ramach przepisów –
cytuje Lewandowskiego "Daily Record".
Napastnik Bayernu został
również zapytany o to, co by zrobił, gdyby w czwartek przed meczem w
tunelu Greer podszedł do niego i przypomniał mu ostre wejście z
pierwszego spotkania. – Wolę sytuację, w której wygrywamy mecz, a ja po
ostatnim gwizdku podchodzę do niego i pytam – "pamiętasz mnie?" –
odpowiedział Polak.
W nawiązaniu do tej konferencji i do tych
wypowiedzi gazeta postanowiła zadrwić z Lewandowskiego. Przerobione
zdjęcie naszego kapitana w dziecięcej czapce znalazło się na okładce
sportowej sekcji "Daily Record".
Obok niego leży smoczek, a wszystko
okraszono tytułem "Duże dziecko Robert wypluło smoczek". W rozwinięciu
można natomiast przeczytać, że "z obawy przed paskudnymi, dużymi
szkockimi chłopcami polski napastnik ponownie pobiegł do mamusi".
Sytuację
skomentował także były selekcjoner Szkotów Alex McLeish. – Nie mam
wątpliwości, że zamiarem Lewandowskiego było przedostanie się do głowy
sędziego. On chce sprawić, by arbiter myślał, że Szkoci na
boisku kopią wszystko, co się rusza.
Reasumując medialna wojenka trwa w najlepsze. Czy równie gorąco będzie w czwartek na murawie Hampden Park?
Szkoci nabijaja sie z @lewy_official , ze boi sie ostrej walki na Hampden. Hmm, zobaczymy w czwartek. pic.twitter.com/hFvJ0G5qdL
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) październik 7, 2015
Glasgow zaprasza. pic.twitter.com/7KZF2YtJLy
— Szymon Borczuch (@SzymonBorczuch) październik 6, 2015