| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
– Do tej pory szkoleniowiec nie informował nas o swoich uwagach. Wiele jego decyzji było dla nas niezrozumiałych – powiedział Bogusław Leśnodorski, zapytany o współpracę z Henningiem Bergiem. We wtorek Norwega na stanowisku trenera pierwszego zespołu zastąpił Stanisław Czerczesow.
– Na pewno nasza komunikacja z trenerem szwankowała. Ponadto nie byliśmy zadowoleni z naszej gry w ekstraklasie. Nie chcę jednak do tego wracać. Pora zamknąć ten rozdział i rozpocząć nowy – przyznał. – W ostatnim czasie przechodziliśmy kryzys. Poczuliśmy, że nowy trener może wnieść do drużyny więcej niż obecny. W pewnej chwili pojawił się kandydat, który jest gwarantem progresu.
Prezes wicemistrza Polski nie zgadza się z tym, by nowy szkoleniowiec był wyjątkowo wymagający. – W dorosłym świecie nie ma czegoś takiego jak "wzięcie za mordę". Nie wiem do końca, co to ma oznaczać. Respektowanie zasad przez wszystkich jest chyba czymś normalnym. Stwierdzenie, że w Polsce "wzięcie kogoś za mordę" miałoby znaczący wpływ, źle świadczyłoby o całej naszej piłce – stwierdził.
– W przeszłości Dan Petrescu był w Wiśle Kraków i urosły opinie, że został zwolniony przez piłkarzy. Mówiło się, że jego wymagania nie spodobały się zawodnikom. Rozmawialiśmy z piłkarzami, których prowadził Czerczesow, i nam taki model odpowiada. Wyznaje sprawiedliwe zasady, gdzie wszyscy są tak samo traktowani. Nie wiemy, czy wszyscy piłkarze je zaakceptują. Każdy startuje z białą kartą i dla każdego najbliższe miesiące będą kluczowe – dodał.
– Nie chcieliśmy stawiać trenerowi żadnych tez ani wpływać na ocenę poszczególnych zawodników. Jednak w Legii było wiele zachowań, których nie rozumieliśmy, jak np. ustawienie Stojana Vranjesa na środku obrony w jego pierwszym meczu. Nie rozumieliśmy czasem taktyki czy filozofii zmian. Przychodzą nowi ludzie, którzy będą mieli inne spojrzenie na niektóre sprawy – zaznaczył.
Leśnodorski zdradził, że Czerczesow nie był jedynym kandydatem na to stanowisko. – Rozmawiałem przez dwa lata z wieloma trenerami. Większość z nich była zainteresowana pracą w Legii. Od dłuższego czasu uważam, że dobrze jest słuchać potencjalnych kandydatów. Wówczas można znaleźć takiego, którego filozofia nam najbardziej odpowiada – zakończył.
Następne