Na stadionach aż 22 z 53 startujących w eliminacjach mistrzostw Europy reprezentacji pojawiało się średnio ponad 20 tysięcy kibiców. Najlepszą frekwencją mogą poszczycić się grający na Wembley Anglicy. Tuż za nimi znaleźli się... Polacy, którzy wyprzedzili m.in. mistrzów świata Niemców.
Do Anglików należy też rekord frekwencji w pojedynczym meczu. Na marcowe starcie z Litwą, przez Synów Albionu wygrane 4:0, sprzedano aż 83,671 biletów. Słynne Wembley wypełniło się niemal po same brzegi.
Z wypełnianiem obiektów problemów nie mieli Polacy. Co kluczowe, Stadion Narodowy pękał w szwach nie tylko przy okazji starć z Niemcami, ale także m.in. podczas meczów z Irlandią czy Gruzją. Biało-czerwoni "zawiedli" właściwie tylko raz: na wrześniowe, wygrane 8:1 starcie z Gibraltarem, przyszło nieco ponad 27 tysięcy widzów. Nasza "podłoga" dla większości jest jednak "sufitem".
Zaskakiwać może niska pozycja reprezentacji Hiszpanii, ale mistrzowie Europy każdy mecz rozgrywali na innym obiekcie. Pomimo najszczerszych chęci, obiekty w Logrono, Oviedo czy nawet Sewilli nie są w stanie rywalizować z Wembley czy polskim Stadionem Narodowym.
Biało-czerwoni wyprzedzili także słynących z doskonałej frekwencji Niemców, ale i oni kilka meczów rozegrali na nieco mniejszych stadionach. Tak czy siak – nie tylko z piłkarzy możemy być dumni...
6 - 1
Walia
2 - 5
Francja
3 - 2
Dania
4 - 1
Niemcy
1 - 3
Hiszpania
1 - 2
Belgia
1 - 1
Szwajcaria
4 - 3
Islandia
4 - 1
Walia
4 - 0
Holandia