18 paź 2015 | Piłka nożna

Sposób na Zlatana. Szwedzi nie chcieli Duńczyków

mle

Mecze Szwecji z Danią zapowiadają się najciekawiej spośród wszystkich spotkań barażowych eliminacji Euro 2016. – Gdybyśmy mogli, to wybralibyśmy inaczej. Wylosowaliśmy najgorzej, jak to było możliwe – powiedział Erik Hamren, selekcjoner reprezentacji Trzech Koron.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Skandynawska bitwa o ME. Ciekawe pary barażowe

Nic dziwnego, bo Duńczycy ostatnio wyraźnie "nie leżą" jego drużynie. Dotychczas obie nacje grały ze sobą 104 razy, z czego Szwedzi odnieśli 45 zwycięstw, Duńczycy 40, a 19 razy padł remis. W ostatnich pięciu meczach Zlatan Ibrahimović i jego koledzy ani razu nie potrafili pokonać duńskiego bramkarza.

Erik Sviatchenko wie nawet, kto powstrzyma gwiazdę Paris Saint-Germain. – Mamy do tego odpowiedniego człowieka. To Simon Kjaer, który już nie raz potrafił to zrobić. Zresztą radził sobie z Cristiano Ronaldo, to czemu miałoby nie udać mu się ze Zlatanem? – ocenił obrońca reprezentacji Danii.

Natomiast Morten Olsen, selekcjoner Duńczyków, cieszy się z faktu, że jego zespół rewanż rozegra na własnym stadionie. – To daje nam dużą przewagę. Trzy razy kończyliśmy w ten sposób eliminacje i za każdym razem nam się udawało. Wszyscy pamiętamy rok 2009 i decydujące trafienie Jakoba Poulsena – powiedział.

Mieszane uczucia mają Ukraińcy. Oni zmierzą się ze Słowenią, której nigdy nie udało im się pokonać (dwa remisy i dwie porażki). Obie drużyny spotkały się w barażu do Euro 2000. Słowenia wygrała w dwumeczu 3:2 (2:1 i 1:1). – Miałem wtedy szesnaście lat. Oglądałem oba mecze. Myślę, że byliśmy wtedy silniejsi, ale nie potrafiliśmy udowodnić tego na boisku. Teraz zagramy podwójnie zmotywowani – przyznał ukraiński obrońca Taras Stepanenko.

Morten Olsen

Tylko raz z Irlandią grała do tej pory Bośnia i Hercegowina. W 2012 roku w Dublinie gospodarze wygrali towarzyskie starcie 1:0. Zwycięskiego gola strzelił wówczas Shane Long. Ale to wcale nie dlatego Irlandczycy czują się faworytami dwumeczu. – W fazie grupowej osiągaliśmy dobre wyniki z mistrzami świata. W Niemczech zanotowaliśmy remis, a u siebie potrafiliśmy wygrać. Stąd bierzemy naszą pewność siebie – wyznał selekcjoner Martin O'Neill.

– Myślę, że Irlandia gra podobnie do Walii, z którą mierzyliśmy się w grupie. W meczach z Niemcami udowodnili swoją wartość. Nie będzie łatwo, ale tak samo byłoby z każdym innym rywalem. Będziemy gotowi – stwierdził Mensur Mujdza, obrońca reprezentacji Bośnii i Hercegowiny.

Ostatnią parę tworzą Węgry oraz Norwegia. Dotychczas te reprezentacje rozegrały między sobą 16 spotkań. Skandynawowie wygrali pięć z nich, a Węgrzy sześć. – Znam tamtejszy futbol bardzo dobrze, nie potrzebuję dodatkowych informacji. Wiem, że czeka nas bardzo trudne zadanie. Do końca walczyli z Włochami o awans do Euro. To o czymś świadczy – zaznaczył Bernd Storck, szkoleniowiec Węgrów.

Pierwsze mecze zostaną rozegrane 12-14 listopada, a rewanże 15-17. Wśród drużyn rozstawionych były Bośnia i Hercegowina, Szwecja, Ukraina oraz Węgry.