Sevilla, z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie, przegrała z Manchesterem City 1:2 (1:1) w 3. kolejce grupy D Ligi Mistrzów. Gości pogrążył Kevin De Bruyne, który strzelił gola w doliczonym czasie. W innym środowym spotkaniu CSKA Moskwa zremisowało z drugim przedstawicielem Manchesteru – United 1:1 (1:0).
Grupa B:
CSKA Moskwa – Manchester United 1:1 (1:0)
VfL Wolfsburg – PSV Eindhoven 2:0 (0:0)
Po dwóch seriach spotkań to była najbardziej wyrównana grupa w tej edycji Ligi Mistrzów – wszystkie drużyny miały po trzy punkty.
Niespodziewanie, po kwadransie spotkania w Moskwie prowadzili gospodarze. Ręką w polu karnym zagrał Anthony Martial i sędzie odgwizdał rzut karny. David de Gea wprawdzie obronił uderzenie Romana Eemerenki, ale przy dobitce Seydou Doumbii był bezradny. Błąd w tej sytuacji popełnili gracze United, którzy pozwolili się wyprzedzić napastnikowi CSKA w polu karnym.
Po przerwie Martial odkupił swoje winy. Po zagraniu Antonio Valencii, uderzył piłkę głową, doprowadził do wyrównania i zapewnił MU remis.
Pierwsza połowa meczu w Wolfsburgu nie przyniosła bramek, a druga zaczęła się od błyskawicznego trafienia gospodarzy. Zaledwie minutę po wznowieniu gry bramkę zdobył Bas Dost, który dobił uderzenie jednego z kolegów.
Na tym nie koniec. Po upływie 10 minut drużyna Dietera Heckinga prowadziła 2:0 – akcję Wolfsburga zakończył Max Kruse. W 90. minucie drużyna PSV mogła zdobyć honorowego gola, ale "jedenastki" nie wykorzystał Jurgen Locadia.
Wynik spotkania w Moskwie sprawił, że wicemistrzowie Niemiec zostali liderem grupy B.
Grupa C:
Atletico Madryt – FK Astana 4:0 (2:0)
Galatasaray Stambuł – Benfica Lizbona 2:1 (2:1)
Ciekawy początek miał mecz w Stambule – Benfica zdobyła bramkę już w 2. minucie, a Nicolas Gaitan został najszybszym strzelcem w tej edycji rozgrywek.
Piłkarze Galatasaray odpowiedzieli jeszcze przed upływem 20 minut. Andre Almeida, przy próbie zablokowania strzału, zagrał piłkę ręką i gospodarze otrzymali rzut karny, który pewnie wykorzystał Selcuk Inan.
Turecki zespół poszedł za ciosem i w pierwszej połowie wyszedł na prowadzenie za sprawą Lukasa Podolskiego.
W drugiej połowie piłkarze Galatasaray kontrolowali sytuację na boisku i odnieśli pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach Champions League.
W Madrycie zdecydowanym faworytem było Atletico. Gospodarzom pomógł jeszcze... trener Astany Stanimir Stoiłow, który do Hiszpanii nie zabrał czołowych piłkarzy. Powód? Niezwykle ważne spotkania, które czekają mistrzów Kazachstanu w rodzimej lidze.
Dla nikogo nie było więc zaskoczeniem, że po upływie 30 minut Atletico prowadziło już 2:0. Najpierw trafił Saul Niguez, a następnie zamieszanie w polu karnym wykorzystał Jackson Martinez.
Po przerwie nadal trwał koncert Atletico. W 63. minucie jeden z kolejnych ataków gospodarzy zakończył się uderzeniem i bramką Olivera Torresa. W końcówce Astanę pogrążył jeszcze... Denis Dedeczko, który trafił do własnej bramki.
Grupa D:
Juventus Turyn – Borussia Moenchengladbach 0:0
Manchester City – Sevilla 2:1 (1:1)
Przed meczem w Manchesterze angielskie media sporo uwagi poświęciły pomocnikowi Sevilli – Grzegorzowi Krychowiakowi. Reprezentantem Polski zainteresowali się podobno właśnie działacze City.
Chociaż gospodarze wydali latem na transfery zdecydowanie więcej, to na boisku nie było tego widać. Inna sprawa, że Manuel Pellegrini nie mógł skorzystać m.in. z Sergio Aguero (najlepszy strzelec City), a także obu bocznych obrońców.
W 30. minucie prowadzenie objęli goście – Jewgienij Konoplianka ze środka pola karnego mocnym strzałem zakończył akcję Sevilli. Radość zespołu Krychowiaka nie trwała jednak długo. Zaledwie pięć minut później Manchester wyrównał po dość kuriozalnej sytuacji.
Yaya Toure na linii końcowej łatwo ograł Timothee Kolodziejczaka i zagrał do Raheema Sterlinga. Jego uderzenie obronił jeszcze bramkarz Sevilli, ale do piłki dopadł Wilfried Bony. Piłka po jego strzale odbiła się od Adila Ramiego i wpadła do bramki.
W drugiej połowie inicjatywę przejęli piłkarze City. Ich wysiłki zostały nagrodzone już w doliczonym czasie, gdy atak gospodarzy zakończył Kevin De Bruyne. Tym samym Belg zrehabilitował się za wcześniejsze niewykorzystane sytuacje.
Pierwszy punkt w tegorocznej edycji zdobyli piłkarze Borussii Moenchengladbach, którzy po zmianie trenera odzyskali formę i wygrali w Bundeslidze cztery mecze z rzędu. W środowym meczu zremisowali z ubiegłorocznym finalistą Ligi Mistrzów – Juventusem Turyn.