W ostatnim meczu 11. kolejki Bundesligi Hannover 96 pokonał na wyjeździe HSV Hamburg 2:1. Gole dla zwycięskiej ekipy strzelali Hiroshi Kiyotaki i Salif Sane. Całe spotkanie rozegrał Artur Sobiech. Tym razem jednak polski napastnik niczym się nie wyróżnił.
Gospodarze rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. Już w 6. minucie z prawej strony dośrodkował Nicolai Mueller. Piłka minęła bramkarza Hannoveru, a do pustej bramki wpakował ją Michael Gregoritsch.
Szybko strzelony gol ustawił mecz. Gracze Hannoveru cofnęli się głęboko do defensywy, próbując odpierać kolejne ataki HSV.
W 18. minucie mogło być już 2:0. Znakomitą interwencją po strzale Dennisa Diekmeiera popisał się jednak Ron-Robert Zieler.
Przed przerwą bramkarz gości ratował swój zespół jeszcze dwukrotnie, broniąc groźne strzały rywali. Bezradny był tylko w 27. minucie. Na szczęście dla Hannoveru piłka po strzale Muellera z rzutu wolnego trafiła w słupek.
W pierwszej części spotkania gościom nie udało się oddać ani jednego celnego strzału na bramkę HSV. Zupełnie niewidoczny był też Artur Sobiech.
Po przerwie piłkarze z Imtech Areny na własne życzenie dali sobie wyrwać prowadzenie.
W 58. minucie sędzia podyktował rzut karny za ewidentny faul na Uffe Bechu, a jedenastkę na wyrównującego gola zamienił Hiroshi Kiyotake.
Od tego momentu przyjezdni nabrali wiatru w żagle i od 67. minuty prowadzili już 2:1. Kiyotake dośrodkował z prawej strony idealnie na głowę Salifa Sane, a ten precyzyjnym strzałem głową dał Hannoverowi prowadzenie.
Hamburger do końca meczu nie stworzył żadnej groźnej okazji pod bramką Zielera. W polu karnym gości ciekawiej zrobiło się jedynie w 80. minucie, kiedy rzut karny bezskutecznie próbował wymusić Pierre-Michel Lasogga.