Manchester City pokonał na wyjeździe Sevillę 3:1 (3:1) i zapewnił sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Całe spotkanie w barwach gospodarzy rozegrał Grzegorz Krychowiak, który zobaczył żółtą kartkę. W drugim meczu czwartej kolejki grupy D Borussia Moenchengladbach zremisowała z Juventusem 1:1 (1:1).
Zanim zaczęło się spotkanie na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan dali o sobie znać angielscy fani. Zgodnie z zapowiedziami wybuczeli hymn Ligi Mistrzów i zaprezentowali okolicznościowe transparenty. Kibice Manchesteru City mają ostatnio na pieńku z europejską federacją i niewykluczone, że w podobny sposób zaprotestują też w następnych meczach.
Żądza rewanżu
Poprzednie spotkanie City z Sevillą rozstrzygnęło się w doliczonym czasie. Wicemistrzowie Anglii zdobyli zwycięską bramkę po błędzie Krychowiaka. Reprezentant Polski – podobnie jak inni piłkarze Unaia Emery'ego – deklarował żądzę rewanżu. Wystarczyło jednak 11 minut, aby Manchester wygrywał 2:0. Najpierw Raheem Sterling wykorzystał prostopadłe podanie i strzelił gola po technicznym uderzeniu. Wynik podwyższył Fernandinho – Rico zdołał obronić próbę Wilfreda Bony'ego, ale nie miał szans na skuteczną interwencję przy główce Brazylijczyka.
Przy trafieniach dla rywali nie popisał się Coke. Kapitan Sevilli zdołał jednak częściowo zrehabilitować się w 25. minucie, gdy po jego znakomitej akcji Benoit Tremoulinas strzelił swojego pierwszego gola w Lidze Mistrzów. Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem. Bliski trafienia był Krychowiak, ale uderzenie głową Polaka obronił Joe Hart.
Przytłoczeni gospodarze
Ostatnie słowo przed przerwą należało do drużyny Manuela Pellegriniego. Manchester znów bez trudu oszukał obronę Sevilli. Jesus Navas podał do Bony'ego, który nie pomylił się w idealnej sytuacji. Goście wygrywali zasłużenie, a najlepiej oddawała to statystyka celnych strzałów, w której prowadzili 9:2.
Niewiele zmieniło się po przerwie. Gospodarze próbowali zaatakować, ale brakowało im kreatywności. Manchester stwarzał natomiast kolejne sytuacje. Spore kłopoty z rywalami miał Krychowiak, który często musiał uciekać się do fauli.
Dzięki wygranej City stało się pewne awansu do 1/8 finału. Manchester zaczął rywalizację od porażki z Juventusem, ale wygrał kolejne trzy mecze. Sevilla plasuje się na trzeciej pozycji i ma niewielkie szanse na przepustkę do następnej fazy Ligi Mistrzów.
Brutalny Hernanes, remis Juve
W drugim meczu grupy D Borussia Moenchengladbach podejmowała zawodzący na krajowym podwórku Juventus. Gospodarze, od kiedy ich trenerem został Andre Schubert, wygrali wszystkie sześć meczów w Bundeslidze. – Nie jestem Harrym Potterem. Nie mam różdżki, ani nie znam zaklęć – mówił szkoleniowiec przed spotkaniem z mistrzem Włoch.
Jego zespół potrafił jednak zaczarować obronę gości. W 18. minucie Raffael podał do Fabiana Johnsona, który precyzyjnym strzałem pokonał Gianluigiego Buffona. Mecz był wyrównany, a jeszcze przed przerwą jedną ze swoich szans zdołali wykorzystać goście. Paul Pogba popisał się fenomenalnym podaniem do Stephane'a Lichtsteinera, który strzałem z woleja pokonał Yanna Sommera.
Po przerwie Juventus zaczął z impetem, ale już w 51. minucie Hernanes zobaczył czerwoną kartkę. Brazylijczyk zaatakował wyprostowaną nogą Alvaro Domingueza. To popsuło szyki gościom, a kilka okazji stworzyli sobie zawodnicy Borussii. Świetnie bronił jednak Buffon. Ostatecznie mecz zakończył się remisem, który sprawia że Moenchengladbach nie ma już szans na awans do 1/8 finału. Turyńczycy zdobędą przepustkę do następnej fazy w piątej kolejce, jeśli wygrają u siebie z City lub Sevilla nie pokona drużyny Schuberta.
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2