Karim Benzema stanie przed sądem w związku z podejrzeniem o szantażowanie kolegi z reprezentacji Francji Mathieu Valbueny – poinformowała w czwartek Francuska Agencja Prasowa AFP.
Valbuena miał otrzymywać anonimowe telefony, w których grożono mu, że jeśli nie zapłaci 150 tysięcy euro, do internetu trafi "sekstaśma" z jego udziałem. W środę rano Karim Benzema, wraz ze swoim adwokatem, stawił się na posterunku policji w podparyskim Wersalu w celu złożenia wyjaśnień w tej sprawie. Napastnik Realu Madryt znalazł się wśród podejrzanych, ponieważ w prywatnej rozmowie z Valbueną, miał mu poradzić, żeby zapłacił szantażyście.
Według ustaleń AFP, po przesłuchaniu Francuz spędził noc w areszcie i został wypuszczony w czwartek rano. Benzema stanie przed sądem, ale nie wiadomo jeszcze w jakim charakterze. O tym zdecyduje sędzia śledczy.
Według "L'Equipe" Benzema przyznał się do udziału w szantażu. Francuskie media podają także, że policjanci zabrali piłkarzowi paszport i zabronili opuszczenia terytorium kraju.
W pierwszej połowie października w tej samej sprawie przesłuchano Djibrila Cisse. Byłemu reprezentantowi Francji nie postawiono żadnych zarzutów.
To nie pierwsza afera towarzyska z udziałem Benzemy. W 2009 on i Franck Ribery byli oskarżeni o korzystanie z usług nieletniej prostytutki Zahii Dehar. Po trwającym pięć lat procesie zostali oczyszczeni z zarzutów.