11 lis 2015 | Piłka nożna / Francja

Benzema do Valbueny: na twoim miejscu bym zapłacił

Od prawej: Karim Benzema oraz Mathieu Valbuena (fot. Getty Images)

RaMa

Afery z Karimem Benzemą ciąg dalszy. Francuskie radio Europa 1 przedstawiło właśnie transkrypcję rozmowy pomiędzy zawodnikiem Realu Madryt a jego przyjacielem. Z zapisu wynika, że napastnik Królewskich rzeczywiście namawiał Mathieu Valbuenę na spotkanie z osobami, które straszyły skrzydłowego opublikowaniem sekstaśmy z jego udziałem.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Benzema kilka dni temu został aresztowany i przesłuchany. Piłkarz podejrzewany jest o udział w grupie, która miała szantażować Valbuenę opublikowaniem sekstaśmy z udziałem zawodnika Olympique Lyon. Francuskie media informowały, że pomocnik namawiany był do zapłacenia 150 tysięcy euro.

Głównym dowodem w sprawie miało być nagranie między Benzemą a Valbueną podczas zgrupowania reprezentacji przed spotkaniami Trójkolorowych z Armenią i Danią. Napastnik Realu kilka dni później podzielił się spostrzeżeniami ze swoim przyjacielem i właśnie transkrypcja tej rozmowy trafiła do mediów.

– Na początku myślał, że to tylko żart. Powiedziałem mu, że mogę pomóc. Powiedziałem, że musi się spotkać z tym facetem i z nim porozmawiać. Dałem mu też słowo, że jest tylko jedna kopia tej taśmy – powiedział Benzema.

Valbuena miał również zapytać, czy na taśmie widać jego tatuaże.

– Odpowiedziałem, że widać wszystko. Byłem szczery, powiedziałem, że widziałem nagranie. Powiedziałem mu też, że dla mnie to nic wielkiego, ale wideo może przecież zobaczyć jego mama i tata. Wtedy zaczął myśleć. Dodałem, że mogę dać mu numer do tego faceta, że jeśli chce, by wideo zostało zniszczone, to musi się z nim spotkać w Lyonie. Ale musi to być spotkanie twarzą w twarz, bez agenta, prawnika, przyjaciół czy policji. Na koniec powiedziałem mu, że to jego życie, ale żeby pamiętał, że go ostrzegałem.

Karim Benzema (fot. PAP/EPA)

Benzema dodał również, że gdyby to on posiadał takie nagranie, to nie chciałby w zamian pieniędzy.

– Ujawniłbym wideo, albo sprzedałbym je dziennikarzom. Tak właśnie mu powiedziałem. Spytał się mnie również, czego ten facet ode mnie chce, ale odpowiedziałem, że nie wiem, że moja misja się na tym kończy, że mój pociąg dojechał do końcowej stacji – miał zaznaczyć zawodnik Realu.

Valbuena zapytał również Benzemę jak on postąpiłby na jego miejscu.

– Powiedziałem mu, że jest moim najlepszym przyjacielem, że traktuję go jak brata. Że gdyby to mnie spotkało, to zapłaciłbym głównie ze względu na moją rodzinę. Dodałem jednak, że jeśli ostrzegł swoją rodzinę i ma gdzieś zamieszanie wokół nagrania, to niech je ujawni.