Dopiero rzuty karne rozstrzygnęły rywalizację reprezentacji Gabonu i Mozambiku w drugiej rundzie eliminacji mistrzostw świata 2018 w strefie afrykańskiej. Ostatecznie do fazy grupowej awansowali prowadzeni przez Portugalczyka Jorge Costę Gabończycy.
W pierwszym starciu obu reprezentacji Mozambik wygrał przed własną publicznością 1:0. Przed rewanżem sprawa awansu pozostawała więc otwarta, choć to drużyna narodowa Gabonu wydawała się faworytem.
Gospodarze zgodnie z oczekiwaniami od pierwszego gwiazdka rzucili się do ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 2. minucie wynik otworzył Malick Evouna, którego latem próbowała ściągnąć Legia Warszawa. Przed przerwą piłkarze Jorge Costy mogli podwyższyć na 2:0, ale swoich szans nie wykorzystał, m.in. kapitan drużyny Pierre-Emerick Aubameyang.
Wynik nie zmienił się także ani drugiej połowie, ani w dogrywce. Losy awansu do trzeciej – decydującej fazy eliminacji rozstrzygnęły zatem rzuty karne. Te lepiej wykonywali piłkarze Gabonu, którzy próbę nerwów wygrali 4:3.
Ciekawie było także w pozostałych piątkowych meczach afrykańskich eliminacji.
Etiopczycy przegrali u siebie z Kongiem 3:4 (1:1). To gospodarze otworzyli wynik meczu. W 41. minucie na listę strzelców wpisał się Getaneh Kebede. Niespełna 180 sekund później było już 1:1, a z trafienia cieszył się Thievy Bifouma. Po 63 minutach Kongo prowadziło już 2:1. Najciekawiej było jednak w ostatnim kwadransie, w którym padły aż cztery gole. Ostatecznie przyjezdni wygrali 4:3 i to oni przed wtorkowym rewanżem są bliżej awansu.
W pozostałych meczach Botswana pokonała u siebie Mali 2:1 (2:0), a Tanzania zremisowała z Algierią 2:2 (1:0). Obie bramki dla gości zdobył Islam Slimani. Z pewnością w spotkaniach rewanżowych zdecydowanymi faworytami będą jednak malijskie Orły i algierskie Lisy Pustyni.
Miłą niespodziankę sprawili swoim fanom reprezentanci Czadu, którzy po trafieniu Ezechiela Ndouassela pokonali faworyzowanych Egipcjan 1:0 (0:0).
12:00
Aruba
17:45
Białoruś
20:30
Bonaire
0:00
Portoryko