W marcu 1996 roku Legia przystępowała do 1/4 finału Ligi Mistrzów. Rywalem mistrzów Polski był Panathinaikos Ateny z Józefem Wandzikiem i Krzysztofem Warzychą w składzie. Kilka dni przed pierwszym spotkaniem w Warszawie pojawił się ogromny problem. Murawa po srogiej zimie była skuta kilkunastocentymetrową(!) skorupą lodu. W pozbyciu się problemu nie pomógł zaciąg żołnierzy z łopatami. Warstwa śniegu i lodu oparła się także specjalnie sprowadzonemu gąsienicowemu ciągnikowi i dmuchawom ciepłego powietrza pożyczonym z Okęcia. Ostatecznie pomogło rozlanie mocznika i wysypanie soli. Działanie tej "chemii" miało jednak skutki uboczne...