{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Wyjaśnienia Benzemy. "Nie szantażowałem Valbueny"
Francuski "La Monde" opublikował w środę cały zapis przesłuchania Karima Benzemy w związku z szantażowaniem Mathieu Valbueny. Napastnik Realu Madryt w rozmowie z sędzią Nathalie Boutard zarzekał się, że nie zastraszał kolegi z reprezentacji.
4 listopada Benzema został zatrzymany przez francuską policję w Wersalu, a dzień później go przesłuchano. Piłkarz jest podejrzany o szantażowanie Valbueny – miał ujawnić sekstaśmy z jego udziałem. Materiałem dowodowym mogą być billingi rozmów piłkarza. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat pięciu.
Najważniejsze fragmenty z przesłuchania Karima Benzemy:
– "Moim zdaniem to wielkie nieporozumienie. Chciałem tylko poinformować Valbuenę i mu pomóc, taki był mój zamiar. W końcu to mój kolega z reprezentacji"
Sędzia zapytała Benzemę o powiązania z niejakim Karimem Zenatim. – "To mój przyjaciel z dzieciństwa, pracuje w mojej firmie. Zatrudniając go wiedziałem, że jest na zwolnieniu warunkowym. O sekstaśmie Valbueny dowiedziałem się, kiedy byłem z Zenatim w restauracji w Madrycie. Podszedł do nas jakiś człowiek, znajomy Karima, i powiedział o nagraniu. Widziałem go pierwszy raz w życiu. Później nie miałem z nim żadnego kontaktu".
"Z Valbueną o sekstaśmie rozmawiałem przed meczem z Armenią, na zgrupowaniu w Clairefontaine. Powiedziałem mu, że miałem podobną sytuację. Nie wspomniałem o żadnych pieniądzach. Dałem tylko znać, że ja i mój przyjaciel Karim Zenati możemy mu pomóc".
– "Powiedziałem Valbuenie, że widziałem ten film, na którym widoczne są jego tatuaże. Tak naprawdę nie obejrzałem nigdy tego nagrania. Ze szczegółami opowiadał mi o nim Zenati, a ja mu wierzę".
– "Nie wiem dlaczego okłamałem Mathieu, trudno mi to wyjaśnić. Zawsze trzymaliśmy się razem i zawsze go broniłem. Naprawdę szanuję Valbuenę. Chciałem tylko pomóc, nie było żadnego szantażu, nie chciałem też pieniędzy. Nie brakuje mi gotówki, Zenatiemu też nie – pracuje u mnie w firmie i zarabia bardzo dobrze".
Sędzina przytoczyła słowa Benzemy z rozmowy z Valbueną, który chciał umówić go ze swoim przyjacielem, żeby ten zniszczył nagranie. "Tylko mu doradziłem i powiedziałem, że to jego sprawa. Że zrobi, co będzie uważał za stosowne".
"Ogólnie nie rozumiem o co chodzi z pieniędzmi i szantażem. Pomoc Zenatiego też miała być darmowa. Z nikim innym nie kontaktowałem się w tej sprawie".
Po tym jak Valbuena powiadomił o szantażu policję, na telefon Benzemy założono podsłuch. W jednej z rozmów napastnik Realu nazwał kolegę z reprezentacji "ciotą". "Byłem zirytowany, że doniósł na mnie na policję, ale nie miałem zamiaru go obrazić. Słowo 'ciota' dla mojej generacji nie jest obraźliwe. Często mówi się tak do kolegów czy przyjaciół" – wyjaśnił.