07 gru 2015 | Siatkówka / Rozgrywki Ligowe

Wspaniały: dla Resovii to ostatni dzwonek

Bartosz Kurek (P) (fot. PAP/Darek Delmanowicz)

Waldemar Wspaniały przyznał, że nie spodziewał tak dużych kłopotów Asseco Resovii w ekstraklasie. Rzeszowianie przegrali cztery z ośmiu meczów. – Dla mistrzów Polski to ostatni dzwonek – przestrzegł.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

– Jeszcze nie jest wszystko stracone, bo Resovia może wygrać wszystkie pozostałe mecze. Ale jeśli we wtorek przegra z Cerrad Czarnymi w Radomiu, to obawiam się, że pożegna się z szansą na mistrzostwo. Nie można jeszcze pogrzebać niczyich szans, ale w przypadku rzeszowian są one coraz mniejsze, a światełka nie widać. Zapowiada się bardzo ciekawy mecz – podkreślił były trener reprezentacji Polski i drużyny z Kędzierzyna-Koźla.

Czarna seria podopiecznych Andrzeja Kowala zaczęła się 14 listopada, gdy ulegli u siebie Jastrzębskiemu Węglowi 2:3. W trzech kolejnych spotkaniach ligowych we własnej hali także zanotowali porażki – kolejno – z Zaksą Kędzierzyn-Koźle (1:3), Cuprum Lubin i AZS Politechniką Warszawską (oba 2:3). Zajmują szóste miejsce w tabeli, tracąc sześć punktów to prowadzących radomian.

– Nie spodziewałem się przed sezonem, że klub z Podkarpacia będzie miał aż takie kłopoty. Wymieniany był w gronie faworytów. Przegrana z Zaksą nie jest wielką sensacją, bo pod względem personalnym jest to mocny zespół. Cuprum też ma dobry i ciekawy skład. Szczególnie zaskakujące są porażki z Politechniką i Jastrzębskim Węglem. To największe jak na razie niespodzianki w lidze – ocenił Wspaniały.

Jak dodał, problemy mistrzów kraju zaskoczyły go tym bardziej, że jeszcze 11 listopada wygrali efektownie w Bełchatowie z PGE Skrą 3:1. – Jak widać ich forma faluje. Widziałem występ Resovii w SuperPucharze i wówczas grali jeszcze na swoim normalnym poziomie – zaznaczył.

Szef projektu Siatkarskie Ośrodki Szkolne podkreślił, że nie jest blisko klubu z Rzeszowa i nie jest w stanie postawić diagnozy na temat tego, skąd się dokładnie wziął kryzys. – Od tego jest sztab szkoleniowy oraz działacze. To oni widzą, jak zawodnicy podchodzą do treningów i meczów. W takich wypadkach raczej nie ma jednej przyczyny. Ja mogę się opierać tylko na tym, co dostrzegłem podczas oglądanych spotkań – zastrzegł.

Wspaniały zwrócił uwagę, że obecnie gra Resovii opiera się w ataku niemal wyłącznie na Bartoszu Kurku. – Sprowadza się do tego, czy Bartek skończy akcję, czy nie. Bardzo często piłka jest posyłana właśnie do niego. Coś tu jest nie tak. Pozostali zawodnicy nie pomagają, atak nie jest równomiernie rozłożony, niski jest procent jego skuteczności. Jeden zawodnik nie pociągnie gry – argumentował.

Praktycznie do końca sezonu Kowal musi sobie radzić bez niemieckiego atakującego Jochena Schoepsa, który w listopadzie doznał kontuzji barku oraz środkowego Piotra Nowakowskiego, który w tym samym miesiącu przeszedł zabieg w związku z przepukliną międzykręgową. By wypełnić lukę po nich sprowadzeni zostali Amerykanin Russel Holmes i wypożyczony z Zaksy Dominik Witczak.