Litewski koszykarz Jonas Valanciunas z Toronto Raptors długo będzie pamiętał poniedziałkowy mecz z Los Angeles Lakers, choć nie zagrał w nim nawet przez sekundę. Kobe Bryant zostawił na gipsie Litwina autograf z przeprosinami.
20 listopada w pierwszym spotkaniu tych zespołów, rozegranym w Los Angeles, pod koniec drugiej kwarty 23-letni środkowy Raptors doznał kontuzji dłoni po starciu z Bryantem, a następnie bloku Roya Hibberta. Nie wrócił już na parkiet, a badania wykazały złamanie jednej z kości śródręcza. Potrzebne było unieruchomienie ręki w gipsie.
Na tymże gipsie Bryant, który ogłosił, że po sezonie zakończy karierę po 20 sezonach spędzonych w NBA, złożył autograf i przeprosiny. Valanciunas pochwalił się tym na jednym z portali społecznościowych i zaznaczył, że nie czuje do słynnego rywala urazy.
"Niestety nie miałem szans na zagranie przeciwko Bryantowi przez... niego samego. Jednak bez urazy" – napisał na Twitterze Valanciunas dodając na końcu zdania symbol uśmiechniętej buźki.
Litwin został wybrany przez Raptors z numerem 5. w drafcie w 2011 r. Miniony sezon był najbardziej udany dla 23-latka - jego średnie to 12,0 pkt i 8,7 zbiórek. Latem podpisał nowy kontrakt i za cztery lata gry otrzyma według nieoficjalnych informacji 64 mln dolarów.
Unfortunately didn't get a chance to play vs. Kobe today because @kobebryant :)) No hard feelings. pic.twitter.com/QycKxkhwAm
— Jonas Valanciunas (@JValanciunas) grudzień 8, 2015