Przejdź do pełnej wersji artykułu

Michalczewski: za wcześnie na walkę z Wilderem

Artur Szpilka (fot. PAP/Tomasz Gzell) Artur Szpilka (fot. PAP/Tomasz Gzell)

– Będę trzymał kciuki za Artura, ale ma niewielkie szanse na pokonanie Wildera. Komuś chyba zabrakło cierpliwości – stwierdził były mistrz świata Dariusz Michalczewski. Amerykańskie media poinformowały o pojedynku Szpilki z Deontayem Wilderem o pas WBC w wadze ciężkiej.

W niedalekiej przeszłości kilku polskich pięściarzy, m.in. Andrzej Gołota, Albert Sosnowski i Tomasz Adamek, bezskutecznie walczyło o tytuły mistrza świata kategorii ciężkiej. Za niewiele ponad miesiąc, tj. 16 stycznia w Nowym Jorku Szpilka ma się spotkać z broniącym pasa World Boxing Council Wilderem.

– Mam wrażenie, że komuś zabrakło cierpliwości i patrzy krótkowzrocznie – ocenił Michalczewski. – Po to buduje się karierę takiego pięściarza jak Artur Szpilka, aby w najlepszym momencie dać mu walkę o mistrzostwo świata. Ale w tym momencie jest jeszcze za wcześnie i jego szanse na pokonanie Wildera będą niewielkie.

26-letni Szpilka do tej pory wygrał 20 walk, a przegrał jedną, z Bryantem Jenningsem. Wcześniej pokonał m.in. Mike'a Mollo, mimo że był na "deskach" w tym pojedynku. Ze światowej czołówki pięściarz z Wieliczki jeszcze nigdy z nikim nie rywalizował.

– Jego promotorzy mogliby jeszcze trochę poczekać – przyznał. – Czas działałby na korzyść Szpilki. Przecież i ogromnych pieniędzy też nie zarobi, bo to nie ten etap kariery. Ile może dostać Artur? 100-200 tysięcy dolarów, ale trzeba pamiętać jeszcze o odliczeniu pieniędzy dla trenerów, promotorów, o podatkach.

Kilka dni temu amerykańskie media informowały, że propozycję walki z Wilderem otrzymał również Tomasz Adamek. – Wydaje się mi się, że bardzo doświadczony Tomek Adamek byłby groźniejszym i niebezpieczniejszym rywalem na Wildera – wyjaśnił. – Szpilka jest pewny siebie, ale gadaniem nikt walki nie wygrał.

Źródło: PAP/SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także