W sobotę Mateusz Masternak (36-3, 26 KO) stanie przed szansą ponownego wywalczenia tytułu mistrza Europy wagi junior ciężkiej. Zadanie nie będzie łatwe – w Londynie jego rywalem będzie reprezentant gospodarzy, Tony Bellew (25-2-1, 16 KO). W starciu dwóch wysoko notowanych przez najważniejsze bokserskie federacje pięściarzy trudno wskazać faworyta.
Polak mistrzem Europy był od grudnia 2012 do października 2013 roku, kiedy to pokonał go po zaciętym boju dzisiejszy czempion WBC, Grigorij Drozd (40-1, 28 KO). Pierwsza porażka w karierze "Mastera" zastopowała jego dynamicznie rozwijającą się karierę.
Bolesny wyjazd do RPA
Rok później Polak przegrał starcie o pas tymczasowego mistrza federacji WBA z Yourim Kalengą (22-2, 15 KO), a przed kilkoma miesiącami w niezwykle kontrowersyjnych okolicznościach poległ w RPA z miejscowym faworytem, Johnnym Mullerem (19-5-2, 13 KO). Masternak całkowicie zdominował rywala w ringu, który po jego ciosach dwukrotnie padał na deski. Mimo to sędziowie w sobie znany tylko sposób zobaczyli niejednogłośne zwycięstwo przeciwnika...
"Masternak nie jest numerem pięć na świecie z przypadku. Był mocniejszy od Mullera i przebijał się przez jego gardę. Johnny nawet nie był blisko tego, żeby wypunktować Polaka. Przynajmniej my tak myśleliśmy" – stwierdzili po końcowym gongu promotorzy... Mullera, proponując natychmiastowy rewanż. Obóz Masternaka odmówił i dążył do unieważnienia krzywdzącego wyniku, ale protesty na nic się zdały i absurdalna porażka wciąż widnieje w rozkładzie 28-latka.
Tak jak kariera "Mastera" to od 2011 roku ciągłe toczenie walk poza granicami Polski, tak jego rywal jest ze swoją ojczyzną ściśle związany. Na wyjeździe boksował tylko raz – w listopadzie 2013 roku przegrał w Kanadzie z mistrzem świata federacji WBC w wadze półciężkiej, Adonisem Stevensonem (27-1, 22 KO).
Wcześniej Brytyjczyk z ringu przegrany schodził tylko raz, ulegając w innej mistrzowskiej walce – tym razem o pas organizacji WBO w wadze półciężkiej – swojemu rodakowi Nathanowi Cleverly'emu (29-3, 15 KO).
Porażka ze Stevensonem okazała się jednak kluczowa dla kariery Bellew, który postanowił poszukać nowych wyzwań w innej kategorii. Z wagi półciężkiej (górny limit – 79,3 kg) przeniósł się do kategorii junior ciężkiej (górny limit – 90,7 kg). Po dwóch zwycięstwach Brytyjczyk zmierzył się w rewanżowym starciu z Cleverlym i w nowej wadze okazał się lepszy, wygrywając niejednogłośnie na punkty.
Film zamiast boksu
Po tym pojedynku wysoko notowany przez federację WBO pięściarz miał zmierzyć się z Krzysztofem Głowacki (25-0, 16 KO). Zwycięzca tego pojedynku miał zostać rywalem długoletniego mistrza, Marco Hucka (38-3-1, 26 KO). Bellew jednak zrezygnował, a droga Polaka do mistrzowskiej szansy skróciła się o jeden szczebel.
Pochodzący z Liverpoolu zawodnik wybrał inne wyzwanie, przenosząc się z ringu na plan filmowy. Został obsadzony w jednej z głównych ról w kolejnej części "Rocky'ego".
– Zdecydowanie lepiej udawać bicie się z kimś niż naprawdę się z nim bić, ale bardzo brakowało mi boksu. To jakaś choroba albo sprawa genetyczna, ale uwielbiam to uczucie. Podczas kręcenia filmu podnosiłem ciężary i dużo biegałem, ale nie mogę doczekać się ponownego wyjścia do ringu – stwierdził pięściarz, który nie mógł się nachwalić możliwości współpracy z Sylwestrem Stallonem.
Brytyjczyk na ring wrócił w czerwcu i od tamtej pory zdążył odprawić dwóch niżej notowanych rywali, jednak starcie z Masternakiem będzie o wiele bardziej wymagającym zadaniem...
– Chcę wysłać wiadomość do najlepszych bokserów kategorii junior ciężkiej. Po walce ze Stevensonem będzie to prawdopodobnie najtrudniejszy pojedynek w mojej karierze. Polak ma reputację groźnego pięściarza nie bez powodu, ale porażka nie wchodzi w rachubę – zapowiedział kilka dni przed walką pięściarz z Liverpoolu.
W środę Stallone opublikował na twitterze kilkusekundowy fragment, na którym Bellew zupełnie serio nokautuje swojego filmowego rywala. "Poproszę o to samo w sobotę" – skomentował promotor Brytyjczyka, Eddie Hearn. "Przykro nam stary, ale Masternak będzie mu oddawał" – odpowiedzieli reprezentujący interesy Polaka bracia Sauerland.
Michael B Jordon, "young creed and "getting KO'd for real! But he got up and did it again! That's called guts!! pic.twitter.com/yFo3PVmvhA
— Sylvester Stallone (@TheSlyStallone) grudzień 9, 2015
Przyjmując propozycję wyjazdowej walki z Bellew obóz Polaka wykazał się nie lada odwagą. Aby wygrać z faworytem gospodarzy, Masternak będzie musiał zdominować przeciwnika z ringu, jednak pamiętając o wydarzeniach z przeszłości jedynym nie pozostawiającym złudzeń wyjściem jest pokonanie rywala przed czasem.
Zwycięstwo z Brytyjczykiem oprócz prestiżu i godnej wypłaty przyniesie także wymierną korzyść w postaci tytułu mistrza Europy, który często stanowi bezpośrednią przepustkę do pojedynków o mistrzostwo świata. 28-letni Polak na skutek wielu wydarzeń – często nie do końca od niego zależnych – znalazł się dziś na zakręcie.
Na jego nieszczęście kategoria junior ciężka jest dziś jedną z najmocniej obsadzonych na świecie, więc ewentualna porażka z Bellew – rywalem, który nie miał szans na tytuł w wadze niższej – może Masternaka trwale wykoleić. Dla jego rywala to także ważny pojedynek, bo ewentualna porażka zatrzyma marzenia Brytyjczyka o mistrzowskiej szansie i ewentualnej niezwykle kasowej na Wyspach walce z wracającym na ringi Davidem Hayem...