Wysocy przedstawiciele światowych federacji sportu traktowani są jak święte krowy. Nawet wtedy, gdy łamią prawo i stają się podejrzanymi. Bo nawet wówczas, gdy tracą władzę, nie tracą wpływów. Zbyt wielu ludzi zawdzięcza im własne kariery. Zbyt wielu ma zbyt wiele do stracenia na zmianach liderów.
Michel Platini nadal wisi. Będzie tak wisiał do 5 stycznia, kiedy kończy mu się kara zawieszenia. Zatem jest i nie jest prezydentem UEFA. Teoretycznie jest, bo blokuje posadę. Praktycznie nie jest, bo nie wypełnia obowiązków. Komisja Etyki chciała mu wydłużyć status wisielca o 45 dni, na co jednak nie wyraził zgody Trybunał Arbitrażowy w Lozannie. Trybunał argumentował, że dłuższa kara to sytuacja nieodwracalna w życiu pana Platiniego, bo nie mógłby się ubiegać o prezydenturę FIFA, która aktualnie nie ma prezydenta, bo Blatter został odwołany, ale ma formalnie, bo Blatter pełni obowiązki do wyborów, chociaż realnie nie ma, bo Blatter został zawieszony razem z Platinim. Koń by tego nie wymyślił, choć łeb ma duży.
Trybunał nie zajął stanowiska w sprawie, czy dwa miliony franków szwajcarskich, które zostały przelane z konta FIFA na konto Platiniego, czynią go osobą podejrzaną o korupcję, gdyż jest podejrzany i czy ktoś taki ma moralne prawo, by ubiegać się o wyższe funkcje, bo sam sobie to prawo nadał. Trybunał nie jest od tego. Trybunał pochylił się z troską nad karierą Francuza oraz nad tym, by jej nieodwracalnie nie złamać. Od tego Trybunał jest.
Komisja Etyki brawurowo nie odpuszcza. Chce wystąpić do sądu FIFA o dożywotnie wykluczanie Platiniego ze wszelkich działań piłkarskich. Może wystąpi, a może nie. Gdyby jednak wystąpiła i sąd przychylił się do wniosku Komisji, nie należy mieć złudzeń, że będzie to triumf sprawiedliwości. Zwłaszcza, że Blatter ma być uwolniony od odpowiedzialności, jak twierdzą źródła medialne. Ewentualne wyautowanie Platiniego, to skreślenie ludzi, którzy za Platinim stoją. I wolna droga dla ludzi Blattera, choć niekoniecznie dla niego samego i on to wie. Jednak zanim Blatter odejdzie, musi poustawiać wszystkie klocki w FIFA, by jeszcze sobie pożyć i bogato i bezpiecznie. Tak już mają święte krowy.
Zmiana lidera dokonała się w IAAF (Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej). Odszedł stary prezydent, Senegalczyk Lamine Diack, nastał nowy – Brytyjczyk Sebastian Coe. Diack jest podejrzany o korupcję. Ponoć wziął od Rosjan łapówkę wysokości miliona euro za tuszowanie afery dopingowej. Coe natychmiast ściągnął cugle. Ogłosił krucjatę antydopingową. Zawiesił Rosję w prawach członka federacji. Rosyjskim lekkoatletom zawiesił prawa startu na igrzyskach w Rio. Odwołał galę w Monaco, gdzie odbywało się doroczne wręczanie nagród, bynajmniej nie tylko rosyjskim, ale wszystkim lekkoatletom świata. Na pozór zadziałał poprawnie, jednak brytyjskie media nie dają się zwieść pozorom. Stawiają ciekawe pytania: dlaczego Coe wykazuje teraz entuzjazm harcerza, skoro współpracował z Diackiem w IAAF przez ostatnie lata i to bardzo blisko? Równie blisko i solidarnie jak Platini z Blatterem. Czy rzeczywiście nic nie wiedział i niczego nie widział będąc prawa ręką szefa? O dopingu w Rosji, o dopingu Kenijczyków, o Brytyjczykach na koksie? Czy zszedł z drzewa i wdepnął w to bagno przypadkiem?
Michel Platini głosił hasła moralnej odnowy FIFA po Blatterze, który rozpylał zgniliznę i z którym Francuz długo współpracował. Sebastian Coe wziął się do sprzątania po poprzedniku, któremu długo towarzyszył, kiedy tamten bałaganił. Między nimi są różnice i są podobieństwa. Platini został podejrzanym o korupcję, Coe jest podejrzewany tylko o nadgorliwość neofity.
Trudno przewidzieć jak się to skończy. Czy Sepp Blatter, Michel Platini, Lamine Diack doświadczą przemiany – z podejrzanych w oskarżonych? Kogo jeszcze zawiesi, a komu odpuści Sebastian Coe i co to będzie oznaczać dla niego? Na pozór wiele wskazuje, że święte krowy idą pod nóż, ale pozory mylą. Na pozór każda krowa powinna reagować na zapach trawy. Lecz święte krowy reagują wyłącznie na zapach pieniędzy. Za nimi skromnie ukrywają się liczni pasterze. Już oni wiedzą, jak zadbać o świętość świętych krów.