Bournemouth z Arturem Borucem w bramce pokonało w sobotę Manchester United 2:1 (1:1) po golach Juniora Stanislasa i Joshuy Kinga. Po spotkaniu menedżer Eddie Howe najbardziej chwalił jednak Harry'ego Artera, który zagrał od pierwszych minut, chociaż dzień wcześniej przy narodzinach zmarła jego córka.