| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Na jedną kolejkę przed przerwą zimową Piast Gliwice ma pięć punktów przewagi nad drugą Legią i jest już pewny pozycji lidera na koniec 2015 roku. Drugi trener gliwiczan, Jiri Necek, zapewnia jednak, że zespół nie myśli o ewentualnym tytule. – Wszyscy twardo stąpamy po ziemi – powiedział po remisie w Warszawie.
– Przyjechaliśmy tu po cenne punkty i to się udało. Mecz był bardzo wyrównany, choć w drugiej połowie gospodarze zyskali sporą przewagę. (...) Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego remisu – zapewnił asystent Radoslava Latala.
Necek dodał, że nie podoba mu się obecny system podziału punktów w Ekstraklasie. – Nie myślimy o tym, że Piast może być mistrzem. Pilnujemy, aby nasi gracze nie bujali w obłokach i staramy się ich uświadamiać jak dużo pracy przed nami. Podział na dwie grupy jest trochę niesprawiedliwy. Można cały sezon walczyć o punkty, a potem je zabierają – tłumaczył Czech.
Stanisław Czerczesow był w dużo gorszym nastroju. – Żałujemy, że nie udało się wygrać, choć taki był nasz cel. Przy 1:0 mieliśmy szansę na kolejną bramkę, a tak skończyło się remisem – mówił trener Legii.
– Trzeba szanować każdego przeciwnika, tym bardziej, jeśli tyle czasu okupuje fotel lidera. Zagraliśmy o 10 meczów więcej niż Piast, odbyliśmy wiele podróży i ciężko powiedzieć, jak w takiej sytuacji wyglądaliby gliwiczanie. Jesteśmy jednak Legią i musimy być na to gotowi. Zabrakło nam dziś Pazdana, Rzeźniczaka czy Furmana. Być może z nimi dociągnęlibyśmy 1:0 do końca meczu – ocenił Rosjanin.