Przełom grudnia i stycznia to jeden z najbardziej ekscytujących okresów dla fanów skoków narciarskich. 64. Turniej Czterech Skoczni zacznie się tradycyjnie kwalifikacjami w Oberstdorfie (28.12.). Przedstawiamy faworytów tej prestiżowej imprezy.
Peter Prevc
Gdyby sugerować się wyłącznie formą z dwóch ostatnich weekendów Pucharu Świata, Słoweniec powinien nie tylko wygrać Turniej Czterech Skoczni, ale uczynić to w świetnym stylu. Prevc wygrał trzy konkursy poprzedzające imprezę, a ostatnim, któremu udała się ta sztuka był słynny Janne Ahonen w 2004 roku (później okazał się bezkonkurencyjny w TCS). Wisienką na torcie była próba na koniec zawodów w Engelbergu, kiedy osiągnął 142 metry i pobił rekord Gross-Tiltis-Schanze.
Znakomita forma każe wskazywać Prevca jako głównego faworyta 64. TCS. Tym bardziej, że jego dyspozycja rosła w grudniu z konkursu na konkurs. Pamiętajmy jednak, że Słoweniec nie przez przypadek doczekał się miana "wiecznie drugiego". Choć ma w dorobku medale w z najważniejszych imprez, to żadnego z najcenniejszego kruszcu. Do historii przejdzie też sposób w jaki przegrał Kryształową Kulę z Severinem Freundem. Jedno jest pewne – dla 23-latka nadchodzi najlepszy moment, aby zerwać z opinią pechowca.
Michael Hayboeck
Triumfy w klasyfikacji generalnej TCS stały się austriacką specjalnością. Skoczkowie z tego kraju wygrali siedem ostatnich edycji. Dlatego wśród głównych faworytów musi znaleźć się ich rodak, a Michael Hayboeck był w pierwszej części sezonu najmocniejszym z zawodników Heinza Kuttina. Jako jedyny był w stanie stanąć na indywidualnym podium – był drugi w Niżnym Tagile i Engelbergu.
Przed rokiem Hayboeck długo walczył o końcową wygraną z kolegą z pokoju Stefanem Kraftem. Ostatecznie przegrał o 6 punktów. Kluczowy okazał się... daleki skok w Innsbrucku – uzyskał 138 metrów, ale podparł próbę i stracił na notach. W tym roku nadchodzi szansa na rewanż, a Austriak może być pewny wsparcia. W ostatniej edycji wyróżnili się jego kibice z flagą, na której widniał rekin – to także pseudonim skoczka podchodzący od jego nazwiska (Hai po niemiecku znaczy właśnie rekin).
Severin Freund
Dopiero po ukończeniu 25 lat zaczął w pełni wykorzystywać swoje możliwości. Wcześniej porównywanie go do Martina Schmitta czy Svena Hannawalda byłoby nie na miejscu. Dziś Freund to już indywidualny mistrz świata (tego tytułu nigdy nie zdobył "Hanni") oraz mistrz świata w lotach (ta sztuka nie udała się Schmittowi). W bogatej kolekcji Niemca brakuje tylko triumfu na igrzyskach i w Turnieju Czterech Skoczni. A właśnie ten drugi budował wspaniałe kariery jego rodaków.
Freund doskonale zna swoje położenie. Wygrana w imprezie na przełomie roku było jego celem już 12 miesięcy temu. Wtedy wszystko przepadło już w Oberstdorfie, gdzie był 13. ze stratą ponad 35 punktów do zwycięzcy. 27-latek zrobi wszystko, aby uniknąć powtórki. Sezon zaczął bardzo dobrze, ale już w Engelbergu nie stanął na podium (6 .i 8. pozycja). Gross-Titlis-Schanze nigdy nie była jednak dla niego szczęśliwa.
Kenneth Gangnes
Pierwsza część sezonu należała do Norwegów. W czołowej szóstce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest ich czterech – najlepszy Gangnes zajmuje trzecie miejsce. 26-latek przeszedł latem metamorfozę – nie jest już outsiderem, a bije się o podium. Osiągnął je w tym sezonie trzy razy – w tym w ostatnim konkursie przed TCS. Do tego jest najrówniejszym z zawodników Alexandra Stoeckla – po Klingenthal (11. miejsce) nie wypadł z czołowej "10" zawodów.
Co może okazać się przeszkodą dla Gangnesa? Brak doświadczenia. Ma za sobą tylko jeden TCS, w którym startował we wszystkich konkursach. Na imprezę przyjeżdżał głównie jako rezerwowy, który zastępował najsłabszego z Norwegów. Dotychczasowe starty lepiej przemilczeć.
Domen Prevc
Rewelacja pierwszej części sezonu. W domowej hierarchii wyprzedził o trzy lata starszego Cene. Z Peterem wciąż zazwyczaj przegrywa (wyjątkiem był pierwszy konkurs w Lillehammer), ale niektórzy podkreślają, że jest najbardziej utalentowanym z rodzeństwa Prevców. Agresywny styl w locie, brak lęku i kompleksów zdają się to potwierdzać.
Siły 16-latka są roztropnie wykorzystywane. Goran Janus nie zabrał go do Ruki i Niżnego Tagiłu. Co ciekawe, Peter Prevc początkowo mówił głównie o tym, że stara się doradzać Domenowi. Od pierwszych zawodów w Engelbergu nazywa go już głównie rywalem. Nastolatek z Kranju może być niebezpieczny. W przeciwieństwie do większości rywali nie ma bowiem nic do stracenia.
Johann Andre Forfang
Kolejny z rewelacyjnych tej zimy Norwegów. Wydaje się, że w TCS powinien być groźniejszy od Andreasa Stjernena, Daniela Andre Tandego i Joachima Hauera, którzy w Engelbergu zaliczyli po jednym zdecydowanie słabszym starcie. Mistrz świata juniorów prezentuje się stabilniej, a do tego stać go na naprawdę rewelacyjne próby. Rekord skoczni w Niżnym Tagile (140 metrów) był jednym z najlepszych skoków tego sezonu.
20-latek stawał trzykrotnie na podium zawodów Pucharu Świata – zawsze na najniższym stopniu. Aby zawojować TCS będzie więc potrzebował znacznego progresu. Z drugiej strony Norwegowie zapewne nie bez powodu uważają go za największą nadzieję (szczególnie wobec mentalnych problemów Phillipa Sjoeena).
Stefan Kraft
Przed rokiem okazał się najlepszym skoczkiem TCS, choć przed imprezą raczej nie stawiano go w gronie faworytów. 12 miesięcy temu zdobył w Engelbergu 69 punktów, w ostatni weekend – 68. Znów więc będzie mógł skryć się w drugim rzędzie kandydatów do triumfu. Tym razem jednak nikt go nie zlekceważy.
Podczas weekendu w Szwajcarii forma wszystkich Austriaków poszła w górę. Prawdopodobnie przyczyną są nowe rozwiązania sprzętowe. Jeszcze mocniejsi zawodnicy Heinza Kuttina powinni być na TCS, bo ten od lat jest przecież ich popisem. Kraft w tym sezonie nie błyszczał, ale skakał solidnie. Bukmacherzy widzą zaś w nim kandydata numer trzy (za Peterem Prevcem i Freundem) do końcowego zwycięstwa.
Richard Freitag
Trzy lata młodszy od Freunda długo uchodził za podobnie utalentowanego. W pewnym momencie rodak zaczął odnosić spektakularne sukcesy, a Freitag mógł jedynie bić brawo. Wyjątkiem pozostaje TCS. W poprzedniej edycji zawodnik z Erlabrunn wygrał w Innsbrucku i stał się pierwszym Niemcem od grudnia 2003 roku, który zwyciężył w zawodach tej prestiżowej imprezy.
Kluczowe będą zawody w Oberstdorfie. To tam Freitag – już na starcie – tracił szanse na dobrą pozycję w klasyfikacji generalnej w dwóch poprzednich edycjach. Przed rokiem jechał na TCS po bardzo dobrym starcie w Engelbergu (1. i 5. miejsce). W tym również dobrze spisał się w tym mieście – w sobotę był czwarty, a w niedzielę siódmy, mimo niegroźnego upadku.
O nich warto pamiętać...
W gronie kandydatów do triumfu ciężko upatrywać dwóch czołowych skoczków ostatnich lat. Start Gregora Schlierenzauera został przesądzony dopiero w środę. Z jednej strony 53-krotny triumfator zawodów PŚ potrafi zaskakiwać, nawet gdy nikt na niego nie stawia (srebro w Falun), ale czy będzie w stanie dokonać tego niedługo po tym, kiedy lekarze stwierdzili, że jego organizm jest "wyczerpany"?
Kryzys dopadł także Kamila Stocha. – Nigdy nie było tak źle – wyznał, dodając, że choć fizycznie czuje się świetnie, to pod względem mentalnym czuje się zagubiony. Dwukrotnemu mistrzowi olimpijskiemu brakuje przede wszystkim stabilnej formy, dlatego o wysokie miejsce w klasyfikacji końcowej TCS będzie wyjątkowo trudno.
Zwycięstwo w tej imprezie spędza sen z powiek Simona Ammanna. Szwajcar kontynuuje karierę, aby zdobyć ostatni z brakujących mu skalpów. Przeszkodą nie do pokonania może być jednak lądowanie, przez które notorycznie traci cenne punkty. Do coraz wyższej formy dochodzi za to Noriaki Kasai, co potwierdziło trzecie miejsce w Engelbergu. Japończyka stać na podium w pojedynczych zawodach, ale już TOP3 klasyfikacji generalnej w wieku 43 lat byłby czymś niezwykłym.
TCS to jednak także pamiętne niespodzianki? Najlepszym przykładem był triumf Thomasa Dietharta z 2014 roku. Odkryciem najbliższej edycji może się okazać Anze Lanisek, który do zawodów przygotowuje się w cieniu braci Prevców.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.